Piękne głosy, piękny wieczór, piękne wspomnienia.

Witam Was w piątek

Jak weekend to wrócę wspomnieniami do czegoś dla mnie przyjemnego  Mam nadzieje, że będzie się Wam przyjemnie czytało
Zanim właściwa treść celem przypomnienia. Czy pamiętacie, że w moim życiu dominuje muzyka trzech Panów? Jednego, którego imię zaczyna się na A... Dwóch których imiona zaczynają się na J... Wiecie już, że dla muzyki pewnego Jana, dla jego głosu zrobię wiele.

Jednym z moich marzeń na liście do spełnienia było poznać Pana Jerzego. Dziś już było, a nie jest. Ostatnio miałam jakże wielką przyjemność posłuchać Jerzego na żywo.
Powiem tak zawsze uwielbiałam jego barwę, już w " The voice of Poland." Miłość ta nie zgasła, jakiś czas temu zostałam mi podarowana autorska płyta Jurka "Przez mnie... o mnie..." Krążek ten jest cudowny pełen miłości Jurka do muzyki. Dodatkowo tytuł nie kłamię ta płyta jest bardzo, bardzo Jerzego. Dziś rzadko się spotka to zjawisko. Artyści a raczej wokaliści. Podążają w stronę komercji. Tego by płyta się sprzedawała. Zapominają jednocześnie o miłości do muzyki i sobie samych.
Płyta Jerzego jest wyjątkowa, bo Jurek o tym nie zapomniał. Ja słuchając tej płyty czuje w niej duszę Jurka, czuje jego emocje. Jak dla mnie Jerzy tą płytą, chciał przedstawić swoim słuchaczom siebie samego. Dodatkowym atutem tej płyty jest po prostu barwa głosu Jerzego. Ja rozpływam się w niej cała.

Wszystko co napisałam powyżej sprawiło, że lubię wracać do tej płyty. Ciesze się ją posiadam. Jeździ ona ze mną do każdego sanatorium. Kiedy tylko władałam ją do odtwarzacza. Myślałam: " Jak fajnie byłoby rozpłynąć się w tym głosie słuchając go na żywo.

Tak się stało dokładnie tydzień temu. Yyy w zasadzie nie wiem co mogłabym pisać dalej. Jak tylko wrócę wspomnieniami do tego wieczór. Uświadamiam sobie, że nie mam słów by opisać to jak fantastycznie się czułam słuchając głosu Jurka, któremu tego wieczoru tworzyła. Nie nie ona nie towarzyszyła, a tworzyła tego wieczoru piękny niepowtarzalny, absolutnie wyjątkowy duet.  Mowa o przesympatycznej, pięknej i bardzo utalentowanej Marysi Tyszkiewicz.
Duet jak dla mnie genialny, głosy tej dwójki tworzą doskonałą całość. Wieczór był cudowny, 😍😍. Przekonałam się, że muzyka typowo komercyjna. Dobrze wykonana, okraszona emocjami wykonawców. Świetnie relaksuje, człowiek po prostu zapomina o Bożym świecie.😍😍😍

Dziś chciałabym po prostu PODZIĘKOWAĆ za fajny wieczór i cudowny relaks. DZIĘKUJE ARTYSTĄ ( Tak, tak Jurek i Marysia zasługują na miano artystów.) Dziękuje za śpiew i chwilę rozmowy po koncercie. Każdą z tych rozmów bardzo, bardzo doceniam Jerzy Dziękuje za piękne i mądre słowa. Staną się one moją dewizą.

Dziękuje też mojej Rybce, która spełniła kolejne moje dwa marzenia. Kochana bez Ciebie nie byłoby tych wyjątkowych chwil i wspomnień.💛💛💛





Zostawiam próbkę głosów tych artystów.
Gorąco i szczerze polecam💚💚💚

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk