Słodko gorzka przyprawa o nazwie tęsknota.

Dzień dobry moi kochani.

Mamy niedzielne popołudnie dla dziś chcę na chwilę wrócić do postu pt. "Wielobarwna tęsknota." Nie, spokojnie nie będę wracać do treści. Zaprezentuje Wam fajne słowa na temat tego opowiadania. Ich autorem jest pewna Ola.

Nie wiem jak Was, ale mnie to porównanie w pierwszej chwili rozbawiło. Niemniej jednak przyznam Wam, że kiedy przeczytałam je kolejny i kolejny raz. Pozornie proste słowa, nabrały dla mnie głębokiego sensu i prawdy. Słowa te trafiły do mojego serca. Kolejny raz przekonałam się, że tęsknota ma nie tylko wiele kolorów, ale faktycznie, ma także różne
"smaki. " Faktycznie można nazwać ją przyprawą.


Tęsknota dla mnie ma dwa smaki:

Gorzki/ palący- to ten, którego nie chyba nikt nie lubi. Nikt nie chcę czuć "goryczy tęsknoty." Gorycz ta pali człowieka od środka. Człowiek owładnięty tego rodzaju tęsknotą zapomina o świecie. Świat przestaje mieć dla niego jakiekolwiek znaczenie. Człowiek taki izoluje się od świata. Jedyny bodziec jaki do niego dociera to ta gorycz tęsknoty, Człowiek taki ma wrażenie, że został zupełnie sam, ze swoją tęsknotą.  Wydaje mu się, że nikt go nie rozumiem.
Skąd to wiem bo przez długi czas po śmierci mamy ja tak myślałam. Gorycz tęsknoty dopadła mnie szczególnie nocą. Kiedy zostawałam sama, ze swoimi myślami. Uczucie bezsilności paliło moją duszę. Wydawało mi się, że co nie zrobię, wszystko i tak spełznie na niczym. Dziś kiedy tylko to wspominam robi mi się smutno.
Mojej osobie pomógł czas, co nie oznacza, że nie tęsknię . Dalej czuje brak mamy, jednak dziś nie ma już w mnie bólu ani pretensji. Dziś jest we mnie pogodzenie się i zrozumienie. Pogodziłam się z odejściem mamy. Zrozumiałam, że nie cierpi, nic jej nie boli, nie choruje. Zrozumiałam, że tam gdzie jest teraz moja mama jest jej lepiej. Zrozumiałam, że w moim sercu mama żyć będzie zawsze Wszystko to sprawiło, że tęsknota już nie jest gorzka i paląca. Tęsknota za mamą jest, jednak już nie niszczy mojego świata i mnie. Pozwala mi nawet zbudować moją nową rzeczywistość. Nowa rzeczywistość to i nowy smak tęsknoty

Słodki- tak ta tęsknota, jaką czuje jeśli chodzi o moich przyjaciół, teatr, muzykę Jana jest słodka. Właśnie owa słodycz sprawia, że czekam jeszcze bardziej na każdą kolejną wizytę w teatrze, każde kolejne spotkanie z przyjaciółmi, kolejną styczność z muzyką Janka. Słodycz ta sprawia, że każda z tych rzeczy za każdym kolejnym razem smakuje inaczej. Inaczej w tym wypadku oznacza lepiej. Wiem, że nigdy ta moja nietypowa słodycz mi się nie znudzi. Wiem też, że ta słodycz jest na tyle wyważona iż nie przyprawi mnie o nudności czy też niestrawność. Właśnie dlatego ten rodzaj tęsknoty jest dla mnie przyjemnością. Nigdy się nią nie nasycę, bo zawsze dzięki niej odkrywam coś nowego.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk