Nigdy nie powiem niemożliwe.

Witam w niedzielne popołudnie.
Dziś na tą niedziele taka pozytywna myśl. Muszę powiedzieć, że zgadzam się z tą tezą. Mało tego powiem może nie skromnie ja czuję się takim człowiekiem.Czuje się zwycięzcą za każdym razem kiedy dojdę do swojego celu.

Cel pierwszy miusical wszechczasów. Sama nie wiem skąd to marzenie. Zastanawiam się nad tym do dziś. Czynnikiem jest zwykła ludzka ciekawość. Tak było i w tym wypadku. Byłam zwyczajnie ciekawa fenomenu tej sztuki. Byłam zobaczyłam cel zdobyty dla mnie fenomenem "Metra" są historię młodych ludzi, mających marzenia- takich jak ja. Po raz pierwszy w życiu zwyciężyłam.

Kolejny cel musical "Piloci." Można powiedzieć, że decyzję o obejrzeniu tego musicalu podjęłam świadomie z dwóch powodów. Pojechałam obejrzeć Jana w roli bohaterskiego pilota Jana Czaplewskiego. Bezwarunkowo i bezkreśnie pokochałam musical. Znów postawiłam sobie cel, który zdobyłam. Było pięknie.

Rok ten zaczęłam z postanowieniem, by pojechać na koncert Jana. Pierwszy cel został dość szybko zdobyty.
Wiedziałam, że jestem zwycięzcą.

Wiecie, że moim marzeniem było również odwiedzenie planu programu Twoja twarz brzmi znajomo. Oglądam ten program od pierwszej edycji nie przegapiłam ani jednego odcinaka. Kiedy tylko zobaczyłam pierwszy odcinek moja dziennikarska dusza podpowiadała mi że chciałabym zobaczyć jak tworzony jest ten program. Wydawało się to niemożliwe. Życie pokazało, że jeśli czegoś się bardzo chce. Nie ma rzeczy nie możliwych. Byłam zobaczyłam, cel zdobyty po raz kolejny. Czułam się jak zwycięzca dla samej siebie.

Miłość do musicali i ciekawość talentu Jana sprawiła, że skrycie marzyłam o wyprawie do Gdyni. Szczerze wydawało mi się to kompletnie nie możliwe. Życie po raz kolejny dało mi pstryczka w nos. Pokazało, że nie mogę wątpić w siebie i dobrych ludzi.

Wszystkich tych małych celów nie było by w moim życiu. Gdyby nie walka podjęta przez pewną małą wojowniczkę dwadzieścia osiem lat temu. Walka o życie- walka, która została wygrana. Właśnie wtedy byłam zwycięzcą. Zwyciężyłam dla siebie i dla mojej mamy.

Teraz idę przez to życie i wiem, że nie ma rzeczy niemożliwych.
Nigdy nie powiem niemożliwe.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,,Osiecka po męsku"- piękne wzruszające zjawisko muzyczne.