DOM

Witam w środowy poranek.

Pozwólcie, że dzisiejszy post będzie jeszcze z nutką powagi. Nie będzie on dla mnie łatwy, mam nadzieje, że będzie się on Wam przyjemnie czytał. Właśnie by uprzyjemnić Wam lekturę zostawiam linki do trzech utworów. Piosenki te mogę nazwać kołem zamachowym tego posta. Polecam czytanie i słuchanie jednocześnie.

https://www.youtube.com/watch?v=IEPiNYF8v2k

https://www.youtube.com/watch?v=YcDgzfAad8M

https://www.youtube.com/watch?v=JMWBQ3Y_ozU

Jak słychać dziś mowa będzie o DOMU. Powiem kim i czym DOM dla mnie był kiedyś. Powiem kim i czym DOM dla mnie jest dziś. Wyjaśnię wam co dla mnie znaczy słowo DOM.

DOM

D- dobro
O- oddanie
M- miłość

Kiedy byłam dzieckiem słowami składającymi się na słowo DOM była dla mnie MAMA. Zakładam, że znacie mnie już na tyle i wiecie z bloga bądź od mnie. Los nie dał mi się nacieszyć mamą. Zabrał mi ją fizycznie, choć duchowo była dalej ze mną. Ja jednak długo nie potrafiłam się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Nie potrafiłam zdefiniować sobie na nowo słowa DOM. Mimo starań mojej siostry jej rodziny ja po prostu nie czułam mojego nowego DOMU bo nie było tam mojej mamy.

Jak jest dziś?

Dziś jest dobrze, a jest tak dlatego, iż zrozumiałam, że MÓJ DOM to nie tylko mama. 
DOM to teraz dla mnie siostra i jej rodzina. Jej uczucia, radość, troski uśmiech. Wszystko co dotyczy bezpośrednio jej osoby ja mogę i chcę nazwać DOMEM.
DOM jest dla mnie równoznaczny z moimi przyjaciółmi. Dlaczego? Oni dają mi bezwarunkowe dobro, miłość, oni ofiarują mi nie jako siebie poświęcając czas, spełniając marzenia. Oni są teraz moją przystanią, którą kiedyś była mama.
DOM dziś dla mnie to moja pasja i moje marzenia dlaczego?
Marzenia i pasji na którą składa się tworzenie tego miejsca, muzyka pewnego Jana i teatr. Ja oddaje się bez reszty, bezwarunkowo, bo to jest dla mnie dobre, to daje mi szczęście, poczucie spełnienia. Pewnie uznacie to za totalną głupotę, macie prawo. Ja wchodząc do teatru, czuje się jak w domu. Czuje się po prostu bezpiecznie. Słuchając muzyki Jana zapominam o troskach zmartwieniach jest to dla mnie strefą komfortu. Pisząc spełniam się jako człowiek. Czuje się po prostu szczęśliwa.
Moim zdaniem dziś świadomie mogę powiedzieć, że wróciłam do domu, a to co i kogo mam przy sobie teraz mogę nazwać po prostu MOIM DOMEM.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk