Sentymentalny powrót do szkoły

Witajcie kochani.

Wiecie już o tym, że jestem w sanatorium. Pracuje nad swoją kondycją fizyczną.  Krótko o samym sanatorium, wstaje wcześnie rano przed śniadaniem zazwyczaj mam rehabilitację ruchową po śniadaniu mam zabiegi fizyko czyli np. siarkę.

Szczęśliwie trafiłam do miasta, w którym uczęszczałam do "Ośrodka Szkolno- Wychowawczego" dla niepełnosprawnych ruchowo. Miałam już okazję odwiedzić tą placówkę.

Wchodząc tam czułam niesamowitą radość, uśmiech nie schodził mi z twarzy. Podróż sentymentalna rozpoczęła się w momencie kiedy weszłam do pokoju, w którym tworzy się gazetkę szkolną. Cieszyłam się jak mała dziewczynka gdy zobaczyłam, że na ścianach wiszą jeszcze anty ramy m.in. z moim fotografiami, kiedy to jeszcze realizowany był projekt 
" Młodzi dziennikarze w działaniu".
Oglądając te zdjęcia uświadomiłam sobie jak daleką drogę mam za sobą. Muszę powiedzieć, że jest to dobra drogą, to właśnie ośrodek pokazał mi mój telnet do pisania. Współpraca z Panią Małgosią pokazała mi jak jestem odważna. Będąc pod opieką tej Pani nauczyłam się wiele nt. pisania, ale i o sobie samej. Dziś właśnie za to chyba jestem jej najbardziej wdzięczna. 
Wyzwania jakie przed mną stawiała, pokazały mi jak wielka siła we mnie drzemie. Zobaczyłam ile rzeczy potrafię. Nauczyłam się odpowiedniej organizacji czasu względem obowiązków. Pobyt w ośrodku nauczył mnie otwartość do ludzi. Owocuje to po dziś dzień. Powiem Wam, że chętnie bym wróciła do tych czasów. Jeśli są na świecie rzeczy za którymi tęsknie to własnie ta placówka. Praca z Panią Małgosią, kącik kulinarny Pani Marzenki, czy też cudowne rozmowy z Panią Justyną przy herbacie. (Kiedy jeszcze miała niedzielne dyżury w internacie)
Tego wszystkiego mi brakuje i do tego wracam pamięciom.

Wczoraj natomiast opowiadałam młodzieży z koła dziennikarskiego o pracy nad blogiem. Odpowiadałam na pytania dotyczące np. komercji. Tak, tak jak widać komercja obecna jest wszędzie. Mówiłam też o wizycie na planie programu telewizyjnego. Oczywiście opowiadałam też o Janie T... ;-)

Kulisy owej wizyty w poznacie już niebawem. Jednak póki co żegnam się z Wami życząc miłego tygodnia.

Komentarze

  1. Jolu, jak miło było Cię widzieć znów w Ośrodku - cieszę się, że byłaś z nami!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk