Dziś chciałabym zadać Wam kilka pytań. Pewnie zastanawiacie się czemu właśnie tak. Dlatego, że mnie już trochę znacie. Teraz ja chcę poznać Was. Moi kochani jak okazujecie uczucia bliskim osobą? Ja odpowiadając Wam na to pytanie, przyznam się do drobnej słabości. Bardzo lubię się przytulać i mimo mojego wieku nie protestuje, gdy ktoś otwiera przed mną swe ramiona. Pewnie pomyślicie, że w moim wiek to trochę obciachach. Ja jednak myślę inaczej. Przytulania to całkiem ludzka potrzeba i ludzki sposób okazywania sympatii. Uważam, że przytulenie należy się każdemu z nas nie zależnie od wieku. Mnie samej gest przytulenia daje poczucie bezpieczeństwa. Poprawia humor w gorszy dzień jeśli taki miewam (a wiecie, że miewam). Dlaczego lubię się przytulać? Sama nie wiem przypuszczam, że dlatego iż ten prosty gest kojarzy mi się z moją mamą. Moi kochani a Wam z czym kojarzy się gest przytulenia i co czujecie przytulając lub będąc przytulanymi? Właśnie ja nie powiedziałam co czuje kiedy ja pr...
Był szpital, musi być powrót do normalności z przytupem. Tak by cieszyło, jak mawia Kamil Bednarek. Osobiście kieruje się w życiu zasadą.: Najlepsze prezenty to te które robię sobie sama. Tak było w miniony już Dzień kobiet. Ten wyjątkowy wieczór spędziłam delektując się muzyką i dzieląc się energią z Kamilem Bednarkiem. Zapytacie jak było? Zawsze i wszędzie odpowiem Wam, że było warto!!! Kamil dał mi mnóstwo pozytywnej energii. Sprawił, że zapomniałam o bólu pleców. Może i te plecy faktycznie przestały boleć. Kamil przy okazji przypomniał mi że należy się cieszyć. Ja tego wieczoru cieszyłam się każdym wyśpiewanym przez Kamila dźwiękiem. Cieszyłam się każdym jego uśmiechem wysłanym w kierunku publiczności. Cieszyłam się t...
Dzień dobry Miśki Dziś chciałabym Was zabrać w pewne ważne dla mnie miejsce. Nie, tym razem nie będzie to teatr. Nie będzie to również moje ulubiona restauracja w Warszawie. Miejsce to było pierwsze. Długo, długo przed pojawienie się w moim życiu Jana czy Jerzego. Zapraszam Was do " Specjalnego Ośrodka Szkolno -Wychowawczego" dla niepełnosprawnych ruchowo w Busku Zdroju. Spędziłam tam cztery lata z przerwami. Był to na prawdę piękny czas. Wspomnienia dalej są żywe. Dziś pokaże Wam te dla mnie najważniejsze. Kiedy myślę o ośrodku. Widzę dwa "obrazy." Pierwszy jest pyszny, wiąże się z jedzeniem. Uwielbiałam tworzyć, różne smakołyki. Smak własnoręcznie zrobionych gofrów, czy naleśników obłędny. Nie miałam pojęcia, że można być tak dumnym z siebie. Kiedy je się swoje własne naleśniki, czy gofry. Kuchnia jak to kuchnia, była miejsce wielu ciekawych rozmów, śmiesznych sytuacji. Muszę powiedzieć, że to własnie zajęcia w "Kąciku kulinarnym." Nauczyły mnie ...
Komentarze
Prześlij komentarz