WIERZĘ dlatego stanie wieża, piramida mojego życia

Hejka moi drodzy

Dziś znowu mój ukochany musical. Tym razem pochylę się nad utworem,który stał się dla mnie metaforą życia.

Życie nie wiem czy Wasze, ale moje na pewno przypomina budowę Wierzy.
 Mozolnie buduje sobie siebie i swój świat stawiając po drodze kolejne kondygnacje owej wierzy.

Dziś za mną jest już "piętro buntu." Jako dziecko nienawidziłam codziennych ćwiczeń, zabiegów operacyjnych i tym podobnych rzeczy. Pamiętam niejednokrotnie podczas rehabilitacji płakałam nie dlatego, że mnie bolało ale dlatego że mi się nie chciało.

Mam za sobą też" piętro tragedii" . Jako mała dziewczynka straciłam najpierw mamę potem tatę. Jednak największą tragedią jaka mogła mi się wtedy przytrafić było dręczące mnie poczucie winy,długo nie mogłam poradzić sobie ze śmiercią mamy Obwiniając się, że gdyby nie małe i chore dziecko jakim wówczas byłam mama wcześniej podjęłaby leczenie. Mając szanse na życie.

Wybudowałam już "piętro poszukiwań samej siebie". Długo nie widziałam sensu w moim życiu. Uważałam, że nic dobrego mnie nie czeka, że żyje bo muszę.  Dziś wiem, że działo się tak dlatego, że wówczas miało stanąć " piętro samoakceptacji"

" Piętro samoakceptacji" postawienie tej kondygnacji. Sprawiło, że zaczęłam cieszyć się tym co mam. Odnalazłam pasję, przestałam dostrzegać ograniczenia, widząc możliwości.

"Piętro spełnienia" pozwoliło mi pogodzić się ostatecznie z moim stanem zdrowia. Poczuć się wolną pomimo moich ograniczeń ruchowych.

Obecnie buduje "piętro miłości", która mam nadzieje, że w końcu będzie. Dając mi spełnienie jako stu procentowej kobiecie.

Czasem nie jest łatwo ja jednak wiem, że nie warto się nie poddawać. Jeśli się poddam pozwolę, aby moją wierzę wybudował jakiś "bezimienny konstruktor." Moja wieża, to moje życie, które nie jest marzenie a rzeczywistością. Dlatego to ja wybuduje ją tak aby "odliczanie skończyć na zerze" by "spełnionych marzeń  napisać wzór". Swój własny wzór.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk