Piękne "demony" przeszłości

Cześć.

Dziś rano słuchałam pewnej piosenki. Były łuzy po których zrozumiałam, że skoro moja "Szczęśliwa droga", biegnie dalej to pora rozliczyć się z dwoma inny utworami. Piosenki te do tej pory były a może są i będą dla mnie nie łatwe. Jednak postanowiłam pokazać je dziś Wam, może dzięki temu ja się z nimi "pogodzę"
Posłuchajcie proszę.

Pierwszy utwór to piosenka "List do Matki" (Do Ciebie mamo).
Osoby, które czytają bloga od początku wiedzą, że ja również pisze listy do mamy. Ja nie skarżę się w nich. Ja raczej rozmawiam w nich z mamą dlaczego. Żal mi tylko marzeń i mych dziecięcych dni. Właśnie dlatego.
Często uciekam w świat wyobraźni wołając jej imię. Widzę to mieszkanie w którym teraz siedzę i piszę do Was. Drobna różnica polega na tym, że mama znowu jest przy mnie jak za dawnych lat. Wiem, że to nie możliwe ale kochające serce córki, które cały czas "kołysze" jej obraz jako zdrowej silnej kobiety. Nigdy nie wyrzuci tych obrazów, wspomnień. Zawsze będzie kochać, tęsknić. Zawsze będzie czuło pustkę, brak i żal po stracie.

Wybaczcie na dziś tyle.
Jutro zapraszam na drugi utwór. Nie dałam rady zrobić tego w jednym poście. Pozdrawiam
https://www.youtube.com/watch?v=vwZKtT09eaU

Ps. Gwiazdeczko wiem, że będziesz to czytać. Nic mi nie jest ja po prostu chciałam "rozliczyć się z tymi piosenkami." Chce się móc cieszyć kiedy słyszę je w radio. Na prawdę powinnam to robić, bo moja mama była fantastyczną kobietą i najlepszą matką jaką mogłam mieć.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk