Ja nie ,,kąsam" świata- o tym co jest ludzką słabością
Miało mnie tu w zasadzie dziś nie być. Jednak muszę schować, gdzieś swoje nerwy. Tak, tak ktoś mnie porządnie dziś zdenerwował. Nienawidzę kiedy ludzie wżywają się na mojej osobie, tylko dlatego, że coś im się nie układa.
Mówisz owej osobie, żeby tego nie robiła a ona robi to ponownie i ponownie. Ja nie wiem, czy ja jestem z kosmosu i na prawdę wymagam od ludzi czegoś nie możliwego?
Ja w każdym bądź razie nie wyżywam się na wszystkich po koli. Dlaczego?
Uważam, że takie zachowanie jest zwyczajnie nie na miejscu, bo dlaczego mam komuś psuć humor tylko dlatego, że wstałam ,,lewą nogą"
Takie zachowanie jest zwyczajnie bardzo słabe i świadczy, o tym że osoba która tak robi ma problem z własnymi emocjami.
Owszem nie neguje tego, że każdy mam prawo do gorszych dni nie znaczy to jednakże ,,cały świat"nie musi za to ,,obrywać".
Zanim wystawicie mi opinie zołzy, to wiedzcie, że ja zawsze, ale to zawsze staram się wysłuchać i wesprzeć osobę, która ma jakikolwiek problem . Jednak ja też mam swoje granicę i właśnie dlatego dziś piszę do Was, żeby nie postąpić tak samo jak osoba, która dziś znacznie po raz kolejny nadciągnęła moje nerwy, emocje i wytrzymałość.
Wyładuje swoje emocje opowiadając Wam co pomaga mi sobie z nim skutecznie radzić. Właśnie, po to aby nie ,,kąsać" swojego otoczenia.
Jak już pewnie się domyślicie pomaga mi pianie o emocjach, które wyprowadziły mnie z równowagi w sumie to powinnam podziękować za to mojej Gwiazduni- dziękuje kochana.
Pomagają mi też rozmowy aczkolwiek mniej niż pisanie. Kiedy jestem zła, czy smutna sięgam również po moją ulubioną muzykę z musicali. Pewnie gdybym miała bliżej dużą cześć moich emocji wyciszałyby wizyty w teatrze.
Kocham teatr tam świat jest taki ,,kolorowy" wesoły taki jak z bajki. Mogę o sobie powiedzieć, że w teatrze zamieniam się w małe dziecko lub w podróżnika, który z każdym obejrzanym przedstawieniem odkrywa w sobie teatralnego maniaka ,, mola".
Wiecie co uwielbiam to nawet teraz gdy o tym piszę są we mnie żywe wspomnienia z wizyty w wyjątkowych podziemiach, pewnego cudownego ,, Metra".
Cudowny ,,pożeraczem" moich emocji jest też ,,świat muzyki" mojego ulubionego artysty. Emocjonalność tego pana pozwala mi zapomnieć na chwilę ,,o całym świecie". Właśnie dlatego znalazł i on miejsce na tym blogu i w tym poście. Jemu samemu powiedziałam już nie raz że ma
,,monopol na moje emocje"
Czy takie sposób radzenie sobie z nerwami, emocjami nie są lepszy niż ,,kąsanie wszystkich do okoła. O cencie to sami. Mnie jednak wydaje się że sposoby przedstawione w tym poście są znacznie lepsze i przyjemniejsze niż ,,kąsanie świata"
Jednak tak na koniec doszłam do wniosku, że przecież łatwiej jest się wyżyć na kimś, niż znaleźć alternatywny sposób na poradzenie sobie ze swoimi emocjami. Przykre ale prawdziwe.
Mówisz owej osobie, żeby tego nie robiła a ona robi to ponownie i ponownie. Ja nie wiem, czy ja jestem z kosmosu i na prawdę wymagam od ludzi czegoś nie możliwego?
Ja w każdym bądź razie nie wyżywam się na wszystkich po koli. Dlaczego?
Uważam, że takie zachowanie jest zwyczajnie nie na miejscu, bo dlaczego mam komuś psuć humor tylko dlatego, że wstałam ,,lewą nogą"
Takie zachowanie jest zwyczajnie bardzo słabe i świadczy, o tym że osoba która tak robi ma problem z własnymi emocjami.
Owszem nie neguje tego, że każdy mam prawo do gorszych dni nie znaczy to jednakże ,,cały świat"nie musi za to ,,obrywać".
Zanim wystawicie mi opinie zołzy, to wiedzcie, że ja zawsze, ale to zawsze staram się wysłuchać i wesprzeć osobę, która ma jakikolwiek problem . Jednak ja też mam swoje granicę i właśnie dlatego dziś piszę do Was, żeby nie postąpić tak samo jak osoba, która dziś znacznie po raz kolejny nadciągnęła moje nerwy, emocje i wytrzymałość.
Wyładuje swoje emocje opowiadając Wam co pomaga mi sobie z nim skutecznie radzić. Właśnie, po to aby nie ,,kąsać" swojego otoczenia.
Jak już pewnie się domyślicie pomaga mi pianie o emocjach, które wyprowadziły mnie z równowagi w sumie to powinnam podziękować za to mojej Gwiazduni- dziękuje kochana.
Pomagają mi też rozmowy aczkolwiek mniej niż pisanie. Kiedy jestem zła, czy smutna sięgam również po moją ulubioną muzykę z musicali. Pewnie gdybym miała bliżej dużą cześć moich emocji wyciszałyby wizyty w teatrze.
Kocham teatr tam świat jest taki ,,kolorowy" wesoły taki jak z bajki. Mogę o sobie powiedzieć, że w teatrze zamieniam się w małe dziecko lub w podróżnika, który z każdym obejrzanym przedstawieniem odkrywa w sobie teatralnego maniaka ,, mola".
Wiecie co uwielbiam to nawet teraz gdy o tym piszę są we mnie żywe wspomnienia z wizyty w wyjątkowych podziemiach, pewnego cudownego ,, Metra".
Cudowny ,,pożeraczem" moich emocji jest też ,,świat muzyki" mojego ulubionego artysty. Emocjonalność tego pana pozwala mi zapomnieć na chwilę ,,o całym świecie". Właśnie dlatego znalazł i on miejsce na tym blogu i w tym poście. Jemu samemu powiedziałam już nie raz że ma
,,monopol na moje emocje"
Czy takie sposób radzenie sobie z nerwami, emocjami nie są lepszy niż ,,kąsanie wszystkich do okoła. O cencie to sami. Mnie jednak wydaje się że sposoby przedstawione w tym poście są znacznie lepsze i przyjemniejsze niż ,,kąsanie świata"
Jednak tak na koniec doszłam do wniosku, że przecież łatwiej jest się wyżyć na kimś, niż znaleźć alternatywny sposób na poradzenie sobie ze swoimi emocjami. Przykre ale prawdziwe.
Komentarze
Prześlij komentarz