Wymyślając swoje własne hasła- bo ,, Kto hasło wymyśli ma patent na świat".

Witam Was.

Ja mówiłam wczoraj emocje były są i będą dużą częścią mojej osobowości i duszy. Tak jak mówiłam również wczoraj moją emocjonalność, może przenieść na inne tory choćby mały impuls. Dokładnie tak stało się wczorajszego wieczora.
Jednak dziś przedmiotem tego posta nie będzie moja emocjonalność. Zatem zupełnie w innym dużo lepszym nastroju zabieram się do dzieła!!

Chciałabym zarysować Wam zjawisko znane mi tylko z obserwacji otoczenia. Słuchając zwierzeń moich znajomych zauważam, że bliscy osób niepełnosprawnych (tylko i wyłącznie fizycznie) lubią im dyktować jak mają żyć. Zastanawiałam się czemu tak się dzieje i kto daje naszym bliskim do tego prawo (kto lub co?).

Tak jak mówiłam w jednym z poprzednich postów i jak śpiewają twórcy mojego ulubionego musicalu ,, Każdy jest inny dajcie nam być". Czemu zatem my (niepełnosprawni) nie zawsze mam do tego prawo.?  
Może dzieje się tak dlatego, że naszymi bliskim powoduje troska? Niestety im duże o tym myślę że nie jest to tylko zwyczajna troska. Dzieje się tak dlatego, że jesteśmy chorzy. Ludzie nie tylko najbliżsi traktują nas jak ,,wieczne dzieci".Czemu tak się dzieje- to wynika z troski i tu tworzy nam się błędne koło. Osobą, które doświadczają tego ,, błędnego koła" życzę, aby się nie poddawali i pokazywali otoczeniu (bliskim ) że dawno ukończyli osiemnaście lat i mają prawo do swojego zadnia, do nauki na własnych błędach.

Jak powiedziałam wcześniej ja nie doświadczam tego typu problemów ze strony rodziny. Jak to się stało nie mam bladego pojęcia. Jednak muszę Wam powiedzieć, że jestem wdzięczna siostrze za to że od momentu kiedy skoczyłam osiemnaście lat. Nie trzyma mnie ona pod kloszem i pozwala żyć w miarę zwyczajnie.
Oczywiście to nie jest tak, że siostra przestała się o mnie troszczyć. Wiem, że będzie się o mnie troszczyć do końca swoich dni. Wspaniałe jest jednak to, że troszczy się o mnie z rozsądkiem. Odpowiada mi to, ponieważ wiem, że w każdym celu jaki sobie obiorę mam jej wsparcie. Jeśli jest to cel w granicach moich możliwość. Taka postawa jest bardzo mądrą bo dzięki niej ja mogę żyć swoim życiem. Wymyślając swoje własne hasła- bo ,, Kto hasło wymyśli ma patent na świat".

Nie znaczy to ze nigdy nie zostałam potraktowana jak ,,wieczne dziecko" Kiedy zatem mi się to przytrafia. Najczęściej podczas wyjść na miasto ze znajomymi kiedy kupuje alkohol zawsze jestem proszona o pokazanie dowodu osobistego.  Nie ma Cię pojęcia jakie to irytujące dlaczego. Mam świadomość tego, że zachowanie kelnerów/ kasjerów względem mnie nigdy nie ulegnie zmianie. Dzieje się tak tylko dlatego, że posiadam swoją szybę czyli wózek.

Kończąc pozwolę sobie na odrobinę prywaty. Gwiazdunio Wielkie Dzięki za kolejną inspirację. Nie poddawaj się Walcz o swoje zdanie. Jestem z Tobą i wspieram Cię zawsze.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk