TAK , NIE , TAK... :-)

Cześć!

Tym razem opowiadanie, którego zadaniem będzie odpowiedź na kilka pytań zadanych mi przez pewną kobietę:

Czy pogodziłam się z chorobą?
Czy się poddałam (chorobie )??
Czy jestem z siebie dumna??

Odpowiadam posłuchajcie proszę:

Czy pogodziłam się z chorobą?
Tak, po co mam się buntować przeciw czemuś na co nie mam wpływu. Moja choroba to wypadek losowy, albo pewna próba od Boga. Tego nie wiem. Wiem natomiast, że życie jest za piękne na bezpodstawny bunt który i tak nie poprawi mojego stanu zdrowia. Jedyne co może mi przynieść to zbędne flustracje a te na pewno nie ułatwiły by mi już i tak nie łatwego życia

Czy poddałam się ( chorobie) ?
Oczywiście, że nie. Nie mam tu na myśli tylko rehabilitacji. Ona oczywiście jest nieodzownym elementem mojego życia. Jednak rehabilitacja to nie wszystko bynajmniej nie dla mnie. Mimo swojej ,, szyby" czyli wózka, żyje jak każda młoda kobieta. Realizuje swoje pasje, spełniam marzenia. Jestem osobą otwartą na świat i ludzi. Pokazując tym samym, że moja niepełnosprawność to tylko ,, stan mojego mózgu" który nie przeszkadzami szczególnie w życiu codzienny.

Czy jestem z siebie dumna?
Tak jestem  dumna z siebie i z faktu, że udało mi się pogodzić z moją chorobą, może nawet z nią zaprzyjaźnić hmm ?? Dobre pytanie . Tak przyjaźnie się z moim MPD, tak zaakceptowałam je. Jednak nie podałam się i nigdy nie pozwolę też na to aby choroba dyktowała mi w jaki sposób mam żyć. Jestem duma z tego, że spełniłam swoje marzenie. Jestem  dumna z tego miejsca (bloga). Jestem dumna z tego, że po prostu jestem i jestem jak jestem. Mój stan zdrowotny nie ma tu nic do rzeczy, bo ja niejednokrotnie przekonałam się że jestem NORMALNA a moja ,,szyba" to tylko dodatek do mojej osoby, który w żaden sposób nie zaburzy mojego poczucia dumy.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk