Pytanie

Dziś jak wskazuje tytuł posta, chciałabym Wam udzielić odpowiedzi na jedno pytanie. Zadano mi je całkiem nie dawno, podczas pobytu w sanatorium. Wbrew pozorom nie jest to dla mnie pytania proste. Nie ma na nie też jednoznacznej i prostej odpowiedzi. Brzmi ono tak:

Jola skąd bierzesz te wszystkie przemyślenia?

Powyższe pytanie oczywiście dotyczy bloga i moich opowiadań. Czemu nie jest to dla mnie pytanie proste. Ja zwyczajnie nie znam na nie odpowiedzi. Jeśli jednak mam na nie odpowiedzieć. Na pewno powiem, że nie ma takiego zjawiska jak ,,wana". Mogę jedynie powiedzieć co nazywam ,,inspiracją.
Inspiracja jest dla mnie punktem zwrotnym, który uruchamia w mojej głowie myślenie. Proces ten nie ma określonych ram czasowych. Nie kiedy trwa kilka dni innym razem tygodni, godzin.  Inny razem zaś piszę pod wpływem chwili.
Inspiracja - to dla mnie szerokie pojęcie, może być nią wiele rzeczy tj. np. rozmowa, program telewizyjny, moi przyjaciele, moje pasję. Czyli wszystko to co w jakiś sposób zostawi ślad na mojej psychice i zmusi mnie głębokich przemyśleń.
Zatem jak powstają moje opowiadania. Kiedy coś mnie zainspiruje, przemyślę sobie wszystkie składowe każdego z opowiadań siadam do pisania. Nie oznacza to jednak, że rozpoczynając proces pisania wiem jak ostatecznie będzie wyglądało moje opowiadanie. Nie tego nie wie się do momentu zakończenie pracy. Czemu tak jest powie Wam to każda osobą uzdolniona artystycznie w ten czy inny sposób. Proces pisania (malowania tworzenia muzyki, wierszy) to proces otwarty. Ostatnie ogniowo mojej pracy twórczej trwa najczęściej kilka godzin. Kiedy piszę jestem tylko ja i mój laptop. Posiadam podzielną uwagę dlatego często robię kilka rzeczy na raz. Jednak najważniejsza jest rzecz, która aktualnie powstaje.
Dużo łatwiej piszę mi się opowiadania, do których inspiracje ,, złapałam" ja sama. Znacznie trudniej jest z tekstami na temat narzucony mi od górnie. Nie oznacza, to że takie nie powstają. Mogliście sami przeczytać za pośrednictwem bloga bodajże dwa takie tekst ( Recenzja filmu Dług i Recenzja filmu Miłość na wybiegu przyp.)
Mam nadzieje, że tym postem zaspokoiłam trochę Waszą ciekawość na temat tego jak to jest z tym moim pisaniem.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk