Drobna Riposta do ostatniego posta (Człowiek bez miłości podpisujący się jako Jola Mazur)

Moi drodzy
Wiem, że ostatni post z dnia dzisiejszego zmartwił nie których z Was.
Spiesze Was uspokoić w mojej psychice wszystko ok. Nie napisałam tego, ponieważ myślałam, że wiecie o tym że jestem bardzo emocjonalna. Jeśli coś lub ktoś uruchomi moje emocje, nie panuje nad tym co wypływa z mojej głowy.

Nie funkcjonuje ,, jak robot" a w żadnym razie tak się nie czuje, po prostu jestem 100% człowiekiem, który dopuszcza do swojej duszy każdą emocje również tą pesymistyczną.  Dzięki temu że mogę Wam pokazywać wszystkie moje emocje. Sama sobie wciskam guzik reset.

Jak się teraz czuje. Bardzo dobrze. Jestem nawet szczęśliwa, że pozbyłam się wszystkiego tego co mi przeszkadzało.

Wiem, że dzięki temu mogę iść dalej realizować wszystko to na co przyjdzie mi ochota z takim samym optymizmem co do tej pory.

Tak to bywa z artystyczną duszą, że czasem błachom piosenkę odbiera się każdą komórką ciała, mózgu.
Jeśli tworzy się coś na dużych emocjach a w zasadzie na samych emocjach, może być tak, że wygląda to drastycznie.
Nie zmieniam postu pod tytułem CZŁOWIEK BEZ MIŁOŚCI PODPISUJĄCY SIĘ JAKO JOLA MAZUR do którego ripostuje, ponieważ chce aby tak wyglądał. Dlatego, że teraz widzicie mnie jako prawdziwego człowieka żyjącego w normalnym świecie do którego dociera każda emocja.

Nie oznacza to że ze mną dzieje się co złego . Wszystko ze mną ok. Tego możecie być pewni. Post wyżej wymieniony to czyste emocje wywołane piękną piosenką

ŚCISKAM WAS MOCNO . DZIĘKUJE ZA TROSKĘ.
PRZEPRASZAJĄC JEDNOCZEŚNIE ZA ZAMARTWIENIA
WASZA J...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk