,,Tak kocham być na scenie..." Mówi Anastazja Simińska.

Foto Karol Mańk 

Dzień dobry,
dziś prezentuje Wam finał mojej kolejnej współpracy. Tajniki swojej pracy odsłoniła aktorka, wokalistka. Asystentka w klasie śpiewu " Akademii muzycznej" w Gdańsku. Warszawskiej publiczności znana m.in. z roli Aidy-   Anastazja Simińska.

Jesteś absolwentką „specjalności musical” Akademii Muzycznej w Gdańsku. Stąd moje pytanie. Jak to się stało, że zainteresowałaś się właśnie tym gatunkiem teatralnym?

Przypadkiem, choć w przypadki nie wierzę :) Od kilku osób na różnych warsztatach słyszałam, że mam musicalowy głos. W moim rodzinnym mieście, Kaliszu, niestety nie było żadnych zajęć musicalowych, ale za to skończyłam dwa stopnie szkoły muzycznej. Aż w końcu pewnego dnia trafiłam pod skrzydła pani Izabelli Jeżowskiej, która pomogła mi przygotować się do egzaminów wstępnych do Gdańska. To tam zdobyłam technikę i ogromną wiedzę. Wstyd się przyznać, ale na egzaminach wstępnych kiedy mnie poproszono o wymienienie ulubionych musicali, znałam tylko jeden tytuł, na szczęście w sali, gdzie była rozmowa wisiało mnóstwo plakatów przeróżnych tytułów, po prostu zaczęłam je czytać... :)

Grałaś w wielu musicalach, nie będę wymieniać wszystkich. Wymień proszę postać, którą grałaś, która jest Tobie najbliższa. Dlaczego, akurat ta rola?

Najcięższe pytanie świata. Każda! Jesteśmy w trakcie prób do musicalu West Side Story. Nie jest tajemnicą, że rola Anity była jednym z moich wielkich marzeń. Nadal nie mogę uwierzyć, że mogę brać udział w tej produkcji!!!!

Czytając Twoją notkę biograficzną, wyłapałam fakt, że grasz zarówno w musicalach, jak i spektaklach muzycznych. Czy mogę prosić Cię o to, byś wyjaśniła moim czytelnikom i mi samej. Czym jest spektakl muzyczny i czy się różni od musicalu?

O rany, proszę to pytanie zadać specjaliście musicalu i reżyserowi Abonamentu na szczęście - Antoniuszowi Dietziusowi!

Cofnijmy się w czasie do roku 2017, wówczas odebrałaś nagrodę Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego za wybitne osiągnięcia artystyczne. Pamiętasz ten dzień, co czułaś, odbierając nagrodę?
Foto Sisi Cecylia 


Nagrody są dla mnie wyróżnieniem za ogrom pracy jaką wykonuję każdego dnia. To duże święto, motywacja, docenienie, że robię coś na naprawdę dobrym poziomie. Najbardziej jednak cieszą mnie opinie i nagrody od widzów. :) A akurat Stypendium Ministra z 2017. było też dużym wsparciem finansowym, który przeznaczyłam na swój rozwój.

Ja miałam okazję podziwiać Cię w spektaklu „Abonament na szczęście.”, Jak już Tobie wspominałam przedstawienie bardzo mi się podoba. Dlatego zapytam, jak Ty wspominasz okres, prób i przygotowań do tego tytułu? Miałam wrażenie, że bardzo dobrze odnajdujesz się w repertuarze Agnieszki Osieckiej. Nie mylę się prawda, lubisz te utwory?

Wspaniale. Spektakl przygotowywaliśmy w Lesznie. Atmosfera była niepowtarzalna, bo spaliśmy całą obsadą w teatrze, wieczorami długo rozmawialiśmy, jedliśmy wspólne śniadania, w kapciach schodziliśmy do garderób na próby. Abonament dopiero po kilku latach został przeniesiony do warszawskiej Sceny Relax. Bardzo lubię pracę z Antkiem, to prawdziwy pasjonat. Wielokrotnie powierzał mi rolę przygotowania wokalnego chóru lub solistów w swoich produkcjach. Dla mnie praca Fundacji Proscenium to jest ewenement.

Moje początki to właśnie poezja śpiewana i konkursy interpretacji piosenek aktorskich. Bardzo odnajduję się w takim materiale. Utożsamiam się z bardzo dużą ilością tekstu w spektaklu, a że jestem nadwrażliwcem, to często albo kłuje mnie w sercu z bólu, albo zalewa ciepełko.

Wiem, że miałaś okazję wykonywać piosenkę „Litania” z musicalu „Metro.” Ja nie jestem wokalistką. Niejednokrotnie słyszałam jednak stwierdzenie, że jest to utwór trudny technicznie. Na czym polega jego trudność? (Nawiasem mówiąc poradziłaś sobie genialnie.)

Dziękuję. Przede wszystkim jej ambitus. Litanię nagrywaliśmy w ramach projektu Historia Polskiego Musicalu, który można znaleźć na moim youtubie. Marzę, żeby zaśpiewać ten materiał na żywo na koncercie.

Jesteś asystentką w klasie śpiewu Akademii Muzycznej w Gdańsku. Na czym polega Twoja rola? Uczysz śpiewu?

Tak. Mam swoich studentów, których dzielę z innymi pedagogami. Uczę śpiewu, ale mam też nadzieję, że daję duże wsparcie. Uważam, że mam już naprawdę duże doświadczenie sceniczne, wiem jak wygląda ten zawód. Jego najpiękniejsze momenty, ale też ogromna ilość jego ciemnych stron, które przeżyłam i tym mogę się też dzielić. Na pewno nie chcę być pedagogiem, który powie: musisz to tak śpiewać i koniec. Każdy ma inny aparat, inne możliwości, na każdego też działają inne rzeczy. Sama ciągle się uczę i próbuję na sobie nowych rzeczy, które ułatwiają życie "wokalnym atletom". :)

Foto Sisi Cecylia

Chce Cię zapytać o niedawny koncert „Warszawiacy śpiewają (nie) zakazane piosenki 2022.” Nie da się ukryć, jest to wyjątkowe wydarzenie i wyjątkowe piosenki. Powiedz proszę, co czułaś, wychodząc na scenę?

Ekscytację, stres, wzruszenie, wdzięczność. To był wieczór, którego nie zapomnę do końca życia. Widok tłumu, transmisja na żywo w telewizji,  Powstańcy siedzący w pierwszym rzędzie...

Kończąc zadam Ci dwa pytania, na rozbudzenie wyobraźni. Wyobraź sobie, że tworzysz swój własny musical. Powiedz proszę, o czym, by był? Kto, by w nim zagrał? Gdziebyś go wystawiła?

 Musiałabym pomyśleć. Tak kocham być na scenie, że nie wyobrażam sobie siebie tworzącej musical. Ale może kiedyś... Za to z zainteresowaniem czytam o nowych musicalach na zachodzie. Ostatnio śledziłam przygotowania do Lempicka the Musical, o barwnym życiu polskiej artystki Tamary Łempickiej. Sztuka od wielu lat jest w tzw. workshopach, a w przyszłym sezonie ma mieć swoją wielką premierę na Broadwayu. Tworzenie musicalu zostawiam tym, którzy urodzili się, żeby to robić! :)

Wyobraź sobie, że muzyka jest człowiekiem. Powiedz proszę jak wygląda?

Jak ja, hahaha

Anastazja pięknie dziękuje za Twoje zaangażowanie i ciekawy materiał. Do zobaczenia


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk