Szukaj własnego klucza rozmowa z Jolą Mazur

 Cześć
tak jak obiecałam jest i on materiał dodatkowy. Materiał dla mnie absolutnie wyjątkowy. Wielu z Was dalej jest ciekawa jak powstają moje wywiady. Wychodząc na przeciw Waszym sygnałom, zachęcam Was do lektury tego posta.

W momencie kiedy zaczynałaś tworzyć bloga przeszło Ci przez myśl stworzenie cyklu wywiadów, czy w ogóle nie brałaś tego pod uwagę?

Nie absolutnie wtedy o tym nie myślałam. Rozpoczynając przygodę z blogiem, nie czułam się na tyle dobrze, żeby tworzyć jakiekolwiek wywiady. Mało tego bałam się pokazać światu moje osobiste przemyślenia. Bałam się że nie jestem dobra w tym co robię Myślałam, że nikt nie będzie chciał mnie czytać. Rozpoczynając przygodę z blogiem miałam za sobą dwa wywiady. Takie face to face. Pierwszy wspominam fantastycznie. Rozmówca był miły, kulturalny po prostu klasa sama w sobie i czysta przyjemność pracy. Drugi natomiast był dla mnie delikatnie mówiąc traumatyczny. Rozmówca trzymał nas na dystans, miałam wrażenie, że nie byłam wtedy traktowana poważnie.  Miałam wrażenie, że rozmówca brzydko mówiąc chce to "odwalić" i mieć święty spokój.

z Arturem Chamskim.
zdjęcie archiwum własne
Doświadczenie sprawiło, że miałam mieszane uczucia jeśli chodzi o wywiady. Kiedy startowałam z blogiem moja przygoda ze światem artystycznym nabierała rozpędu. Nie miałam jeszcze wtedy tylu ciekawych osób koło siebie. Nie miałam pojęcia, że z "jednorazowego" wyjazdu do teatru urodzi się pasja.

Poza tym jest jeszcze jedna rzecz, która dziś wydaje mi się absurdalnie śmieszna. Wchodząc w świat artystyczny myślałam o aktorach, wokalistach  jak o "nadludziach."

Wydawało mi się, że żaden z tych ludzi nie potraktuje poważnie mojej prośby o wywiad. Pewnie dlatego też nie myślałam o wywiadach. A tu psikus, Jolka zrobiła dwadzieścia wywiadów.

Nigdy nie zapomnę swojego zdziwienia kiedy Pytając o wywiad Artura (Artura Chamskiego.przyp red.) Usłyszałam w odpowiedzi "Tak Tak ja wiem Ty jesteś ta Jola od wywiadów, czytałam Twój ostatni wywiad z Natalią" (Natalią Srokocz przyp. red.)

Totalny szok, cieszyłam się, że siedzę na prawdę (śmiech.)

Skąd pomysł na stworzenie cyklu z wywiadami? Od czego się to zaczęło?

Powiem jedno słowo, którego wszyscy mamy dość, a nie właściwie dwa. Covid i narodowa kwarantanna. W którymś momencie kwarantanny zaczęłam strasznie tęsknić za teatrem. Poczułam, że muszę zrobić coś by ta sztuka w niewielkim choć stopniu zagościła u mnie w domu.

Poczułam, również, że muszę zrobić coś co spowoduje, że odzyskam motywację do działania.

Wtedy pomyślałam może zrobię wywiad z Jerzym ( Jerzym Grzechnikiem przyp. red.) Pomysł ten dojrzewał we mnie kilka tygodni. W końcu zebrałam się na odwagę i napisałam. Był to chyba jedyny jak dotąd moment kiedy autentycznie bałam się reakcji Jurka. (Śmiech)

Odpowiedź przyszła dość szybko i ku mojemu zadowoleniu, zaskoczeniu nie wiem co większe, była to zgoda ze strony Jurka.

Początkowo miało to być kilka rozmów, sama nie wiem kiedy to się tak rozrosło. Co gorsza nie wiem jak to rozrośnie się dalej (śmiech.) Jedyne co mogę powiedzieć to, to że nie zamierzam zaprzestać wywiadów. Lubię ten rodzaj pracy, lubię poznawać ludzi z którymi robię wywiady.

Praca nad wywiadami daje dużą satysfakcję Ja jestem osobą, która lubi to uczucie, a że czuje je dość krótko to chyba logiczne, że wywiadów będzie więcej.

Tak pół żartem pół serio mała Jola zawsze chciała być częścią artystycznego świata. Duża Jola natomiast zawsze chciała robić coś związanego z dziennikarstwem Jedno i drugie się udało. Pomysł na wywiady ma pewnie "korzenie" w tych pragnieniach.

Skąd bierzesz pomysły na pytania? Co Cię inspiruje?

Z Mają Gadzińską
zdjęcie archiwum własne
Hmm, można powiedzieć że pomysłem na pytania jest praca mojego rozmówcy. Czasem bywa tak, że o pracy danej osoby jest bardzo mało informacji wtedy opieram się na tym co sama już wiem na temat tej osoby. Tak było w przypadku np. Mai Gadzińskiej. Okazało się że internetowo informacji o Mai jest mało. Wpadłam w lekką panikę, wzięłam oddech i po prostu zebrałam to co sama o niej wiedziałam. Wiedziałam że grała Esmeraldę w "Notre dame de Paris". Wiedziałam, że pracuje na etacie w TM. w Gdyni i w zasadzie jakoś poleciało.

Myślę, że dobrą inspiracją jest po prostu moja ciekawość. Byłam ciekawa zawodu prawnika i między innymi tak powstał wywiad z radcą prawnym.

Jak wygląda proces przygotowania się do tworzenia pytań?

Przygotowuje się przede wszystkim czytając i oglądając wywiady z moim aktualnym rozmówcą, bądź z kimś kto wykonuje interesujący mnie przy danej rozmowie zawód. Dlatego tak chce uniknąć rutynowych pytań. Czy też pytań, których mój rozmówca nie lubi. W przypadku Pana Kacpra Kuszewskiego nim usiadłam do pytań wiedziałam już, że nie zapytam o Marka Mostowiaka. Powody w zasadzie dwa. Pytanie to, jest właśnie pytaniem rutynowym. Nie dziwię się że Pan Kacper ma go dość. Podziwiam go za to z jakim opanowaniem odpowiada po raz kolejny na to samo pytanie.

Sama również miałam dosyć tego pytania.



z Basią Gąsienicą- Giewont.
zdjęcie archiwum własne




Ważny dla mnie przy tworzeniu pytań jest "klucz" do mojego rozmówcy. Czyli rzecz o której wie znikoma liczba osób. Dobrym tego przykładem jest Basia Gąsienica- Giewont. Osoby związane z teatrem kojarzą z ról jakie gra, bądź też wiążą ją ze śpiewaniem. Mało kto wie, że Basia jest wykształconym kryminologiem. Dla mnie właśnie to był ten klucz i wiem, że wielkie zaskoczenie dla czytelników.

 W jaki sposób poszukujesz kolejnych chętnych do wywiadów? Czy jest łatwo nawiązać kontakt z danymi osobami, czy jest to długotrwały proces?
Kontakty to temat rzeka. Dobrym źródłem do kontaktu są portale społecznościowe. Na pytanie czy jest łatwo nie odpowiem jednoznacznie. Tak samo jak na drugi człon pytania czy jest to proces długotrwały. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi z jednym człowiekiem "X" jest łatwo bo wszystko szybko ogarnia. Natomiast z człowiekiem "Y" jest okropnie ciężko, bo jest zabiegany, zapracowany, zapomina. Na szczęście od jakiegoś czasu jest ze mną sprytna osóbka pomagająca mi niektóre takie osoby ogarnąć. 

Nie ukrywam jest to dla mnie duże ułatwienie. Lepsza "żywa" przypominajka niż kolejna wiadomość która często odbija się głośnym echem.
Boziu niezły ze mnie dyplomata, może pora pomyśleć o polityce (śmiech.)
Kto i ile i co wisi oraz to kto jest moim pomocnikiem bądź też menago. Nie jest tematem tej rozmowy.

 Czy masz jakiś autorytet/wzór w świecie dziennikarstwa?

Ooo jakie fajne pytanie, aż mi się klawiatura cieszy (śmiech.)

Tak oczywiście, że mam swój wzór, autorytet jeśli chodzi o wywiady. Jest nim Rafał Gębura. Założyciel kanału "7 metrów pod ziemią".

Rafał na swoim kanale rozmawia z ludźmi na tematy, o których zwyczajowo nie mówi się głośno.

Cechy w których staram się naśladować Rafała to przede wszystkim takt, delikatność i szacunek do rozmówcy.

Dlatego np. nigdy nie rozmawiam z moimi rozmówcami o ich życiu prywatnym Nie szukam sensacji, która da mi klikalności. Ja jestem tylko tłem tego co mówi rozmówca. On w tej rozmowie jest najważniejszy. Tego właśnie nauczyłam się oglądając wywiady Rafała.

Czytając Twojego bloga, można zauważyć że tematyka wywiadów jest coraz bardziej zróżnicowana. Nie bazujesz tylko na osobach związanych z teatrem czy muzyką, ale też na innych ciekawych zawodach. Czy planujesz to rozbudować w przyszłości?

Oczywiście, że chcę to rozwinąć (poniekąd jest to przykład idący od mojego wzorca). Poniekąd sugestia od czytelników, nie każdy przecież interesuje się teatrem, czy muzyką. Jest jeszcze moja osobista ciekawość danego zawodu.

Pomysły są, realizacją zajmę się jak tylko czas pozwoli.

Teraz już na Twoim blogu jest kilka bardziej znanych nazwisk. Załóżmy, że dopiero zaczynasz robić wywiady. Zaczęła byś od kogoś kto dopiero zaczyna wchodzić w świat mediów, czy zdecydowała byś się na współpracę z osobą, która już jest dłuższą chwilę w tym środowisku, a tym samym jest bardziej wymagająca? Uzasadnij swój wybór.

z Jerzym Grzechnikiem
archiwum własne
Załóżmy, że dopiero zaczynam robić wywiady i... Ponownie zaczynam od współpracy z Jerzym Grzechnikiem. Wcale nie chodzi o jego większą lub mniejszą rozpoznawalność/popularność. Chodzi o to, że Jurek ma w sobie coś takiego, że podczas rozmowy z nim/tworzenie dla niego pytań. Ja zielona jak szczypiorek na wiosnę (śmiech) czułam się komfortowo. Nie bałam się, że pytań jest za dużo. Nie bałam się, że niektóre z nich mogą być tendencyjne 


Wiedziałam, że nawet jeśli coś nie będzie odpowiadało Jurkowi, zostanie mi to przekazane delikatnie. Widziałam, że jakakolwiek forma sprzeciwu ze strony Jerzego i delikatny sposób jej przekazania, nie zrazi mnie do ewentualnych dalszych działań w tym kierunku.

Pisząc np. do Marka Kaliszuka kompletnie nie zwracałam uwagi na jego rozpoznawalność (chciałam po prostu spełnić jedno ze swoich blogowych marzeń). Nie zgodzę się z tym, że im osoba bardziej znana tym bardziej wymagająca. Różnie z tym bywa, poza tym ja żadnej uwagi ze strony rozmówcy nie odbieram w kategoriach wymagań. Ja patrzę na to jak na swego rodzaju naukę Tak jak już wspomniałam chce być tylko tłem. Ważnym, ale jednak tłem, dlatego czasem trochę wbrew sobie, idę za sugestią rozmówcy. Życie mi pokazało że podstawą dobrego wywiadu jest kompromis Nawet jeśli idę na niego wbrew swoim założeniem.

Dla mnie coś takiego jak rozpoznawalność/popularność jest czymś normalnym w zawodach artystycznych. Przywykłam już do tego, dlatego ja nie zwracam na to szczególnej uwagi. Dla mnie każdy mój rozmówca to po prostu człowiek.

Fot: Domi Jaworska

Tak na koniec, powiedz proszę, jakie wskazówki mogłabyś dać osobom, które też by chciały zacząć robić wywiady?

Nie wiem czy jestem odpowiednią osobą, by cokolwiek radzić. Ja dalej po prostu się uczę wiele rzeczy robię intuicyjnie. Jestem samoukiem, nie jestem wykształconym dziennikarzem. Mogę tylko podpowiedzieć, że czasem warto się ugiąć, iść na kompromis. Warto być cierpliwym. Praca nad wywiadami uczy cierpliwości. Jednak kiedy z natury nie ma się cierpliwości, nie warto brać się za wywiad.  Moja "złota zasada" czyli unikaj rutyny. Czytanie i odpowiadanie setki razy na to samo pytanie nie jest fajne. Prościej rzecz biorą nie idź na łatwiznę. Każdego rozmówcę traktuj indywidualnie Nie twórz pytań na zasadzie kopiuj wklej. Raz, drugi, trzeci się uda, za dziesiątym nie. Szukaj własnego klucza do każdego rozmówcy. Nie poddawaj się łatwo, czasem po prostu musisz być "grzecznie upierdliwym."
Mogę jeszcze tylko powiedzieć, że nie jest to wbrew pozorom łatwe zajęcie. Jednak potrafi dać dużo radości.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk