Krytyka na blogu- nie uciekam przed nią

 Dzień Dobry.

Dziś krótko odniosę się do pewnego komentarza. Nie były to miłe słowa, biorę to na klatę.

Osoba która napiała te słowa zarzucam mi że popadłam w "Narcyzm." Dlatego ja zapytam czy to źle, po latach szukania samej siebie. Czuję się ze sobą dobrze?

Zarzucono mi też, że używam słów, których nie znam. Odniosę się do tego żartując. Czasem używam słowników.

Zarzucono mi, że robię błędy. Owszem robię, mam stwierdzoną dysleksję. Niektórzy twierdzą, że czegoś takiego nie ma. Niestety jest, jest bardzo uciążliwe. Ja np. niektórych dźwięków nie słyszę. Dzieje się tak w przypadku końcówek "ą i om."

Zarzucono mi, że piszę bloga by ludzie mnie wychwalali. Przyznam szczerze, że ocenianie tak płytko bardzo boli.

Absolutnie nie chodzi mi pochwały. Nigdy nie ukrywałam tego, że piszę bloga po to by uporać się z problemami. Jest to dla mnie forma terapii... Jeśli komuś nie podobają się trudne tematy. Zwyczajnie może nie czytać bloga...
Blog jest dla mnie formą pamiętnika. Gdzie zachowuje dobre i złe wspomnienia...

Personalnie do osoby, która zostawiła ten komentarz. Nie oceniaj mnie, poznaj mnie!!! Następnie oceń. Zachęcam do kontaktu mailowego. Adres podawałam gdzieś na blogu. Jeśli mnie znasz osobiście. Powiedz mi to samo prosto w twarz. Natomiast jeśli nie masz możliwości powiedzieć mi tego osobiście. Podpisz swoich komentarz, odwagi. Łatwo jest wydawać krytyczne opinie anonimowo.

Ps. Jeśli coś Twoim zdaniem nie pasuje do całości posta, może zasugerujesz co , mogę zmienić. Tak by pasowało? Czekam?

Zarzucono mi lans w mediach. Niejednokrotnie słyszałam, że jeśli nie ma Cię w mediach nie istniejesz. Czy jest to lans? Nie mam pojęcia... Jeśli ktoś wyciąga takie wnioski. Dla mnie to znak, że zwyczajnie mnie nie zna. Ocenia płytko na podstawie bloga, czy aktywności w mediach społecznościowych.

Przyznaje, że faktycznie jest jej dużo. Jednak nie uważam tego za lans. Nie czuje się człowiekiem doskonałym. Nie jestem zapatrzona sama w siebie. Czasem wykazuje tylko zdrowy egoizm. 

Nie jest równoznaczne z tym, że jestem egoistą.

Nie uważam, że jestem narcyzem. Ciężko to wyciągnąć czytając bloga spontanicznie. Zachęcam do czytania bloga częściej nie tylko jednorazowo. Zachęcam do poznania większej części mojej historii.

Korzystam z korektora spontanicznie dlaczego?
Zależy mi na tym, by być prawdziwą, szczerą. Uważam, że jeśli przesadnie korzystałabym z korektora. Przestałabym myśleć nad tym co robię, po co myśleć, po co się uczyć. Zrobi to za mnie sztuczna inteligencja.
Tylko jest jedno, ale. Sztuczna inteligencja nie pokaże mnie, moich emocji. Dla mnie to będzie równoznaczne z kreowaniem się na kogoś kim nie jestem. Wszystko będzie idealne jak pod linię. Ja nie jestem idealna. Nie jestem też perfekcyjna. Staram się robić to co robię dobrze. Jednak ważniejsze dla mnie niż "ó" są moje własne emocje. Błędy stylistyczne i ortograficzne wynikają też często z moich emocji.
Czy emocje są kreowaniem się na kogoś innego?

Tak na koniec.

Post ten nie ma na celu tłumaczenia się przed autorem komentarza. Opowiadaniem tym chce pokazać, że nie boje się krytyki. Chce pokazać, że nie uciekam przed krytyką. Chce pokazać, że nie udaje, że krytyki nie ma. Ona jest i zawsze będzie. Szkoda tylko, że wyrażana anonimowo.

Pozdrawiam Was Jola.

Ps. Celowo nie pokazałam Wam treści komentarza. Nie chce piętnować osoby, która go napisała.
Mój adres mailowy: jolam2007@wp.pl

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk