Dwa skrzydła jednego anioła- Anioła Muzyki

Skrzydła anioła białe 70 x 50 cm SK3-008 - Ceny i opinie - Ceneo.pl


 Dzień dobry,
ten tydzień oddamy Artystą, wokalistą którzy są dla mnie jak dwa skrzydła tego samego anioła- Anioła muzyki. (Nadmienię tylko, że mój anioł muzyki ma kilka zestawów skrzydeł.) Tym razem użył zestawu składającego się z dwóch Panów, jakże zdolnych i ważnych dla mnie Panów: Jana Traczyka i Marka Kaliszuka.

Panowie Ci w ubiegły piątek wydali single. Piosenki równie piękne, równie dobre. Zanim jednak o piosenkach. Dziś krótko o teledyskach do tych piosenek.

Obydwa te teledyski należą do gatunku moich ulubionych, dlaczego?

Dlatego, że Panowie w nich są głównymi filarami, a teledyski oparte są na ich emocjach. Ja zobaczyłam w nich następujące emocję:

Twarz Jana jest pełna spokoju, pewności siebie, spełnienia. Jest to twarz człowieka odważnego, żaden ruch w tym teledysku nie jest przypadkowy. Oczy Jana błyszczą miłością do muzyki. Oczy Jana wskazują na spokój stabilizację. Teledysk ten jest też dla mnie obrazem świadomego rozwoju zawodowego Janka. Jest przemyślany jest spójnym miłym dla oka odbiorcy obrazem. Jest pełen spokoju. Wszystko to sprawiło, że ja czuje, iż Jan znalazł swój "Bezpieczny ląd." Pomijając wszystko co powyżej teledysk jest bardzo autentyczny. Wierze w każde słowo i gest Janka.  Mnie samej daje to dziwnego rodzaju spokój, ukojenie serca. Sprawia, że zwyczajnie się wzruszam.

Oczywiście powyższa opinania jest tylko moim zdaniem. Każdy z Was ma prawo do własnej interpretacji.

Teledysk Marka to już zupełnie inne emocje. Twarz Marka pełna jest żalu, bólu, lęku, niepewności. Widzę na niej również tęsknotę. Każdy gest Marka trafia do mnie w stu procentach. Czuje ból wokalisty, czuje ten ból do szpiku kości. Ponownie czuje prawdę, szczerość.  Szczerość i autentyczność gestów i twarzy Marka. Wzrusza mnie bardzo sprawia, że po prostu po ludzku mam go ochotę przytulić. Teledysk wciąga, kiedy go odtwarzam cały "mój świat przestaje istnieć." Liczy się tylko Marek jego historia, jego emocje. Czuję tą historie, te emocje całą sobą. Wszystko to sprawia,  że ponownie się wzruszam. Mam ochotę wypić nie jedną "KaWe" w towarzystwie Marka, nie trzydzieści a może i czterdzieści.

Oczywiście to znów tylko mój odbiór tego teledysku. Wy macie prawo do swoich uczuć.

Zanim skończę powiem tylko, że obydwa te teledyski są dla wyrazem wielkiego kunsztu artystycznego. Wyrazem wielkiej odwagi artystycznej.

Celowo nie pokaże Wam jeszcze tych klipów. Czekajcie cierpliwie już niebawem. Powiem  Wam jak ja " słyszę" obie piosenki i pokaże Wam teledyski. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk