Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2020

Teatralna podróż w czasie- musical Aida

Obraz
Dzień dobry, dziś ponownie zapraszam Was do „wehikułu czasu.” Siadajcie wygodnie weźcie ze sobą kubeczek z herbatką, kieliszek ulubionego wina, czy to na co macie ochotę. Cofniemy się w czasie do siódmego marca. Rany nie mogę uwierzyć, że to już dziś po raz kolejny zobaczę musical. Cieszę się tym bardziej dlatego, że jest to kolejny tytuł, w jakim gra Janek. Musical „Aida”, piękna ponadczasowa historia o miłości. Autorstwa Eltona Johna i Tima Rice'a. Historia sprzed stulecia, a aktualna po dziś dzień. Myślę, że każdy człowiek przeżył jakąś zakazaną miłość. Tak jak Aida i Radames. On, Radames, kapitan egipskiej armii. Młody mężczyzna o walecznym usposobieniu. Ona, Aida, piękna młoda nubijska księżniczka wzięta do niewoli przez Radamesa. Młoda kobieta, aczkolwiek bardzo waleczna. Rodzące się uczucie między dwójką tych młodych ludzi widać i czuć od samego początku sztuki. Widać jak młody Radames ściąga w obecności Aidy maskę walecznego

Podróż w czasie- muzyczny lot w kosmos

Dzień dobry, ostatnio dużo Wam mówię o kulturze w trakcie kwarantanny. Niejako wymusiła to na mnie sytuacja . Czasy są jakie są,a ja bez muzyki długo nie wytrzymam. Rzecz jasna wszystko to, to jest tylko namiastka takiej "żywej kultury." Tego co kocham najbardziej i do czego mam nadzieje niebawem wrócę. Tak jak pisałam wczoraj jestem bardzo wdzięczna Artystą, za tą namiastkę. Będę dziękować za ten "artystyczny promyczek nadzieje" przy każdej okazji. Środowisko artystyczne jest mi bardzo bliskie. Dlatego też tak twarda reakcja na hejt. Pisanie jest jak "magiczny wehikuł czasu." Dziś zabiorę Was w podróż. Cofniemy się w czasie dokładnie o cztery tygodnie. Mamy szósty marca, piątkowy wieczór. Dziś właśnie czeka mnie wyjątkowe wydarzenie. Koncert Janka. Jednak nie taki jak zawsze. Koncert inny niż wszystkie, bo w Planetarium Centrum Nauki Kopernik. Pomijając wszystkie niesprzyjające okoliczność. Dres w który idę na koncert. Czuję podekscytowanie. Zast

eKultura

Cześć, Pamiętacie ostatnie opowiadanie? Prosiłam w nim, aby się wzajemnie nie oceniać. Należy się wzajemnie wspierać. Dużym nietaktem jest zaglądanie w cudze finanse. Traktowanie kogoś z góry, bo wykonuje zawód aktora, a nie hydraulika. Wiecie czemu tak twardo obstaję przy swoim zdaniu? Czemu wspieram artystów w tym nie łatwym czasie? Odpowiedź jest banalnie prosta. Czuję, że artyści wspierają nas swoich fanów w tym nie łatwym czasie. Wydawać by się mogło, że kultura upadła. Nic bardziej mylnego kultura jest przeniosła się do internetu. Wiecie co Wam powiem czas jet trudny, ale i magiczny. Czemu tak twierdzę? Ilekroć słucham internetowych koncertów. Czuję, że wzajemnie dajemy sobie pozytywną energię. Czuję wzajemne wsparcie. Czuję niewyobrażalną chęć bycia razem. Choć namacalnie nie możemy być razem. Jakaś magiczna siła, przenosi moją energię do artysty. Ja dostaję jego energię, jego emocję. Okraszone piękną muzyką. Muzyką, która jak zawsze, pozwala na zapomnieć o tym co się tera

Wspieraj a nie oceniaj...

Dzień dobry w ten pogodny wiosenny piątek. Obecnie panuje nie łatwy czas, czas kwarantanny. Chciałaby napisać o tym, że wzajemnie się wspieramy. Jednak dziś muszę napisać o czymś innym. Niestety znów doszło do głosu w sposób dość paskudny zjawisko hejtu. Jak wszyscy wiem okres kwarantanny uderzył we wszystkich. Wydawać by się mogło, że w obliczu zagrożenia wszyscy jesteśmy równi. Ostatnio się przekonałam, że tak nie jest. Zdarzają się ludzie, którzy otwarcie piszą w internecie, że artyści nie mają prawa narzekać. Mówić otwarcie, że to co się teraz dzieje zabrało im źródło dochodu. Nie mają do tego prawa, bo przecież jak zarabiają to zarabiają więcej niżeli przeciętny Kowalski. Broń Boże ja tego nie popieram. Ja wręcz pytam kto dał prawo tym ludziom, by zaglądać w cudzy portfel? Totalna głupota.  Zamiast wypisywać takie bzdury, może trzeba się wspierać. Nikogo nie mogę zmusić do wzajemnego wsparcia. Natomiast zamiast oceniać cudze finanse. Najzwyczajniej w świecie można zając się

Jola w kinie- Sala samobójców. Hejter

Obraz
Dzień dobry w środę Dziś opowiem Wam o najnowszym filmie Jana Komasy "Sala samobójców. Hejter." Idąc do kina wiedziałam, że nie będzie to łatwy film. Znając już twórczość Pana Komasy wiedziałam, że nie będzie mi się nudzić. Widząc zwiastuny tej produkcji wiedziałam już, że fabuła filmu. Nie została jednoznacznie osadzona w ramach kontynuacji pierwszej części. Czyli filmu "Sala Samobójców." Zapytacie czy to dobrze, czy źle? Dla mnie strzał w dziesiątkę. Nie lubię kiedy dana historia ciągnie się w nieskończoność. Nie lubię kiedy twórca idzie na łatwiznę. Wykorzystuje sukces swojego pierwszego filmu/ piosenki, czy czegokolwiek innego. Zapytacie dlaczego? Historia ta nic nie wnosi. Nie zmusza widza do wysiłku myślenia. Dziś mogę powiedzieć, że jeśli chodzi o film "Sala samobójców. Hejter." Ja jako widz lubiący dobre kino nie zawiodłam się. Film jest ciekawy, akcja dynamiczna. Widź nie ma prawa się nudzić. Ja osobiście cały film zastanawiałam się, gdzie

Wróciłam...

Obraz
Dzień dobry kochani. Tak tak w końcu do Was wracam. Powiem szczerze jest mi strasznie głupio, że zostawiłam Was na tak długo bez słowa. Dziś mogę powiedzieć tylko PRZEPRASZAM.  Mając nadzieje, że mnie zrozumiecie. Przerwa ta, nie do końca była zależna od mnie. Złożył się na nią splot różnych wydarzeń. uspakajając Was wracam, cała i zdrowa. Przerwa ta nie była spowodowana szalejącym koronowirusem. Mam dla Was sporo pomysłów. Niejako zapowiadając to o czym będę Wam opowiadać. Nie, nie nie opowiem Wam o tym zostawię Wam kilka fotografii Ps. Post ten ma charakter informacyjny. Właściwe teksty mam nadzieje będą się ukazywać kolejno od jutra. Tak, żeby wzbudzić waszą ciekawość powiem, że to nie wszystkie pomysły.  Nie zdradzę wszystkiego, bo nie byłoby niespodzianki. Mam nadzieje, że już myślicie nad tym co jeszcze dla Was mam? Czy już się zastanawiacie, co robi tu fotografia bułek? Powiem jeszcze tylko tyle, że nie znalazła się ona tu bez powodu. Wszelkie szczegół

Wena jest Kobietą...

Dzień dobry, Dziś aby lekko rozpocząć ten tydzień. Pół żartem pół serio post o wenie. Wena jest przedziwnym zjawiskiem. Niektórzy artyści mówią, że nie ma czegoś takiego jak wena. Inni szukają bodźców, które wywołają, ów twór. Jak jest ze mną nie osadzam się stu procentowo w żadnej grupie. Czuję coś na kształt weny, jednak nie szukam jej na siłe. Ostatnio wpadłam na słowa, które jak dla mnie mogłyby być definicją weny. Wena to - taki dziwadło, które nawiedza duszę artysty. Zaraz potem odchodzi. By następnie uderzyć z podwójną siłą. Nie nazwę siebie artystą, ale jako człowiek czynnie tworzący. Zgadzam się z tymi słowami. Zgodzę się również ze stwierdzeniem, że wena przychodzi w najmniej nie oczywistych sytuacjach. Mnie wena lubię dopadać w łóżku. Nie mogę powiedzieć, że ja to lubię. Często bywa tak, że jest tak uciążliwa, że ja muszę się jej poddać. Sięgam po telefon notuje dany pomysł. Kiedy czuję, że mam wszystko co wena " chciała mi przekazać." Spokojnie idę

Mam kilka prostych słów opowiem Wam o sobie...

Witam się z Wami w niedzielne popołudnie. Inspiracją do powstania tego posta są słowa. Słowa te pochodzą z piosenki zespołu Afromental '' Opowiedz" "Masz kilka prostych słów. Opowiedz mi o sobie." Kiedy to usłyszałam zaczęłam się zastanawiać. Jak opisałabym siebie w kilku prostych słowach. Optymistka - bo zawsze staram się widzieć dobre strony. Lubiąca ludzi-  nie wyobrażam sobie mogę świata bez ludzi. Nie potrafiłabym żyć w samotni. Marzycielka-  świat bez marzeń byłby nudny. Lubiąca wyzwania- świat bez wyzwań byłby nudny. Odważna  jak wyzwania to i odwaga. Otwarta na świat i ludzi.  Chętnie poznaje nowych ludzi. Chętnie robię nowe dla siebie rzeczy. Ciekawska wiele nowy dla siebie rzeczy zrobiłam z ciekawości. Dobra, ciepła, pomocna  do nikogo staram się nie uprzedzać bez powodu, staram się być uprzejma miła. Służę radą. Tolerancyjna  hmm, czy tu trzeba pisać coś więcej... Szanująca ludzi  tu również komentarz jest zbędny. Gadat