Pewien Komentarz czyli tak nie wiele , a inspiracja wielka

Witam.
Dziś troszczę inaczej niż zwykle. Dlaczego inaczej? Dlatego że ten post będzie inspirowany jednym z komentarzy jaki otrzymałam do ostatniego z opowiadań. Pozwólcie zatem, że przytoczę ów komentarz, po to aby każde z Was miało pełen obraz mojej inspiracji oraz tego do czego się odnoszę.

,,Jolu, bardzo przeżyłam to, co napisałaś o sobie i o swojej Mamie. Imponujesz mi tym, że jesteś taka dzielna, silna, - tak, silna, bo podnosisz się, przezwyciężasz swój zły nastrój, apatię, przygnębienie i potrafisz znów się uśmiechać do ludzi, a nawet pocieszać innych... I chcesz pisać o tym, co czujesz, a piszesz bardzo autentycznie, prawdziwie i emocjonalnie. Pomyśl o tych, którzy znajdą na tej stronie pociechę dla siebie - teraz nie wiemy ilu ludzi dzięki nam poczuje się lepiej, odzyska radość życia i jaka władza jest w naszych rękach, dopóki otwieramy swoje serca dla innych... Twój Anioł Stróż"

Ripostując własnie do tych słów pragnę powiedzieć, że ja wcale nie uważam się za osobę nadzwyczaj silną czy też dzielną. Ja po prostu staram się, żyć normalnie. Jeśli jednak dla kogoś z Was ta moja normalność stanowi wzór do naśladowania czy też jak w powyższych słowach, komuś to imponuje. Bardzo mnie to cieszy.
Przezwyciężam swój zły nastrój z myślą o ludziach, którzy mnie wspierają, a także potrzebują wsparcia z z mojej strony. Siłę do pokonania mojego złego nastroju daje mi też myśl o mamie. Przecież kiedyś się spotkamy i nie chcę zawieść jej tym w jaki sposób wykorzystałam dar życia.
Pragnę wtedy ujrzeć dumę i szczęście na jej twarzy.
Czy chcę pisać o tych mnie optymistycznych rzeczach. Tego nie mogę powiedzieć. Jak już pewnie zauważyliście jestem osobą pozytywnie nastawioną do siebie samej i świata. Sprawia to, że tworzenie tych mniej pozytywnych rzeczy przychodzi mi z większym trudem. Jednak pojawianie się ich na tym blogu daje mi poczucie duchowego spokoju i wyciszenia.
Pocieszanie innych sprawia mi niesamowitą frajdę daje poczucie szczęścia i spełnienia. Dlatego będę robić to zawsze. Niezależnie od mojego nastroju czy też czegokolwiek innego.
Jeśli chodzi o emocjonalność i prawdziwość moich opowiadań, są one takie dlatego iż pisanie
,, to mój własny prywatny mały świat". Tam jestem tylko ja bezpieczna bez potrzeby zakładania
,, maski twardej kobiety", którą nie zawsze potrafię i chcę być.
Prawda teraz nie wiem ile osób znajdzie pocieszenie i naładuje własne ,,akumulatory" dzięki tej stronie. Mam jednak nadzieje, że będzie ich jak najwięcej. Wcale nie chodzi tu o budowanie mojego ego. Chodzi mi przede wszystkim o Was- czytelników. Jeśli tym blogiem zrobię choćby dla jednej osoby coś dobrego. Będę wiedziała, że robię ,, dobrą robotę"
Pozostaje kwestia mojego serca i jego ,, otwartości"  na innych. Taka już jestem i będę bo ,, kocham ludzi"

Kończąc Dziękuje Tobie ,, Mój Aniele" kimkolwiek jesteś. pozdrawiam i zachęcam do dalszej lektury a także komentowania. 

Komentarze

  1. Podobają mi sie Twoje opowiadania.Płyną głęboko z serca.Szczerość i wspaniała akceptacja swojego życia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak opowiadania są szczere i płyną prosto z serca bo te opowiadania to- po prostu JA. Akceptacji samej siebie długo się uczyłam. Teraz gdy już wypełni ją posiadam pragnę się nią z Wami moimi czytelnikami dzielić. Pozdrawiam i dziękuje za cudowne komentarze.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,, Inny nie będę i nawet nie chce" śpiewa Marek Kaliszuk