Musicalowy wokal - uchem odbiorcy
,, Płaska dynamika wokalu musicalowego."
Takie słowa padły w którymś z muzycznych show. Szczerze mówiąc nie pamiętam jakim. Bardziej skupiłam się na tych słowach właśnie.
Jak wiecie nie mam wykształcenia muzycznego, sama też nie śpiewa. Wypowiem się jako odbiorca musicali i człowiek obcujący z tego rodzaju muzyką.
Wsadzę kij w mrowisko, powiem że mnie muzyka z musicalu właśnie. Wychowała jako słuchacza.
Artyści pracujący przy musicalach pokazali mi piękno muzyki na żywo. Dzięki nim odkryłam, że za pomocą muzyki można pokazać historię. Narysować bohaterów, tak by widz poczuł ich problemy, potrafił cieszyć się ich radością. Czuł ich miłość, wszystko to dzieje się waśnie za pomocą śpiewu, czy wokalu.
Jak kto woli.
Mam swoje ulubione barwy musicalowe właśnie. Jak dla mnie są to wokaliści absolutnie wyjątkowi.
Jak dla mnie posiadają gigantyczne zasoby wokalne. Mierzą się bez trudu z legendą Queen, czy też musicalu ,,Metro."
Każdy wokalista, aktor jakiego poznałam dzięki musicalowi. Nie znalazł się tam z przypadku. Słuchanie ich dla mnie jako odbiorcy jest niesamowitą przyjemnością. Jest każdorazowym zachwytem i podziwem. Niejednokrotnie mam ciarki na całym ciele.
Nie znajdę odpowiednich słów na to by opisać jak świadomie ludzie Ci pracują głosem. Jak świadomie biorą wyśpiewują dźwięki również te niesamowicie długie. Godny pochwały jest też fakt, że ludzie Ci śpiewają na żywo. Nie boją się tego, robią to zawodowo, czysto, bezbłędnie. Potrafią świadomie posługiwać się przeponą, są świadomi do czego służy ten narząd.
Kończąc powiem tak, gdyby każdy komercyjny wokalista. Śpiewał tak dobrze jak wokalista/ wokalistka musicalowa. Świat muzyki, byłby piękniejszy. Powiem to z dużą pewnością byłby mniej ,,płaski."

A jaki jest Twój ulubiony musical? Ja lubię dwa: Upiór w operze i Notre Dame de Paris, ale oryginalną francuską wersję.
OdpowiedzUsuńOj ciężko mi wybrać ulubiony tytuł. Dwa wymiene przez Ciebie widziałam.
UsuńLubię nasze Polskie Metro. Tęsknię za tytułem wystawionym w warszawskim Teatrze Rampa ,,Rapsodia z Demonem "
Ten tytuł widziałam 10 krotnie. Wówczas właśnie odkryłam zespół Queen. Tak to był super przygoda. Super czas, wiele wspomnień i przyjaźni.
"Normalni" wokaliści są lepsi od musicalowych. Musicalowi to się tylko drą a nie śpiewają normalnie 😜
OdpowiedzUsuńTwoje zdanie masz do niego prawo.
UsuńZupełnie tak jak ja mam prawo woleć tych wokalistów / aktorów pracujących przy musicalach właśnie.
Nadmienię jeszcze tylko, że aktorzy pracujący w teatrach wydają płyty. Coverą piosenki popowe.
UsuńDługo myślałam nad konkretnym przykładem takiego,,normalnego " wokalisty, który z powodzeniem śpewa też w teatrze. Jeśli nie wywodzi się z teatru. Warto wspomnieć w tym miejscu postać wokalisty i aktora Łukasza Zagrobelnego.
Usuń