Parcie na miłość... To pieśń przeszłości...
Dzień dobry kochani. Dziś trochę o miłości i niepełnosprawności. Jest to trudny temat. Trudny bo składający się z kilku aspektów. Nie jest tak, że my osoby niepełnosprawne nie potrzebujemy miłości. Potrzebujemy jej niekiedy nawet bardziej niż zdrowi. Dlaczego? Często utożsamiamy miłość jako coś co sprawi, że poczujemy się pełnowartościowym człowiekiem. Poczujmy się jak zdrowi ludzie, wreszcie nie będziemy ludźmi drugiej kategorii. Wiem, wiem to głupie i nie zdrowe podejście. Jednak musicie mi uwierzyć, że to podejście jest częste. Zastanawiacie się pewnie, czy ja też tak myślałam? Tak i to dość długo, byłam strasznie zafiksowana. Dziś na potrzeby tego posta postaram się sobie przypomnieć co wtedy myślałam i jak się czułam. Szukałam miłości, bo chciałam być taka jak wszyscy wokoło mnie. Chciałam móc sobie ponarzekać na to jak wkurza mnie mój facet... Chciałam móc się przytulić... Tak robiło większość znanych mi dziewczyn. Mnie się nie udawało raz, drugi, trzeci. Nie udało s...