Lipiec miesiącem dumy z niepełnosprawności
Dziś chce się odnieść do postu na jaki trafiłam na facebook'u Katarzyny Puzyńskiej. Lipiec to miesiąc dumy z niepełnosprawności.
Kiedyś myślałam, że ja nigdy nie będę z siebie dumna. Uważałam się za mniej wartościową bo wózek.
Tak było kiedyś. Teraz potrafię być z siebie dumna. Nie wstydzę się wózka, niepełnosprawności. Wiem, że mam prawo żyć, spełniać marzenia. Wiem, że mam prawo do dumy.
Potrafię być z siebie dumna. Lubię to uczucie.
Ja pogodziłam się z niepełnosprawnością. Ja żyje, cieszę się życie. Nie chce litości, nie oczekuje też uznania za ,,zasługi."
Czasem tylko chciałabym usłyszeć od rodziny:
,,Dobrze, że masz pasję."
,,Fajnie, że Ci się chce."
,,Dobrze, że wychodzisz do ludzi."
,,Dobrze, że nie siedzisz w domu."
,,Jestem z Ciebie dumna, bo się nie poddałaś żyjesz w miarę normalnie."
Ja nie oczekuje nie wiadomo jakiego uznania. Ja jestem z siebie dumna i wózek mi w tym nie przeszkadza.
Czuje się też bardzo doceniona. Wiem, że to jest docenienie, nie litość. Wiem, że nie jestem traktowana jak Heros. Nie czuje się Herosem, natomiast fajnie czuć się docenionym. Fajnie widzieć, że kogoś cieszy moja obecność. Fajnie, że możemy cieszyć się razem.
To docenienie sprawia, że czuje dumę.
Jestem z siebie dumna, bo się nie poddałam. Niepełnosprawność nie stanęła mi na drodze do normalnego życia. Nie użalam się nad sobą. Wiem, że otaczają mnie ludzie dla których jestem ważna.
Moja niepełnosprawność to integralna część mnie. Dziś nie ma we mnie niepewności z tego powodu jest spokój i radość i duma.
I to najważniejsze :)
OdpowiedzUsuń🥰🥰🥰
Usuń