H- jak Humor

Dzień dobry, dziś mam dla Was pewne zdjęcie.

Powiem krótko i nieskromnie. Ja jestem przykładem na potwierdzenie tych słów.

Wszystko co jest we mnie. Wszystko za co lubi mnie świat. Mój dystans do siebie, akceptacja mojego stanu. Odwaga, otwarcia do świata. Wzięło się właśnie z mojej siły.

Nie boje się śmiać sama z siebie. Ja wręcz to lubię. Tak tak pomyślicie sobie, że jestem nienormalna. Ja jednak jakiś czas temu zauważyłam, że jeśli podejdę do sytuacji z humor. Problem, który zdawał się być gigantyczny. Nagle staje się mniejszy

Śmianie się ze swoich słabości. Pozwoliło mi zauważyć w słabościach zalety.

Zrozumiałam, że nie jestem biedna, bo na wózku. Zrozumiałam, że jestem bogata, bo tylko na wózku.

Przestałam, żyć mrzonkami o tym jakby to było wspaniale, gdybym chodziła. Tego nie wiem, może, by było a może nie. Ważne, że jest wspaniale tak jak jest.

Czasem boli mnie kręgosłup- dobrze, że boli to znaczy że żyję. Zacznę się martwić jak przestanie mnie boleć.

Żaden facet mi nie powie, że chodzę jak kaczka, bo przecież jeżdżę.

Latem często gubię buty, bo ucieka mi noga. Nic na to nie poradzę, że moje stopy żyją własnym życiem. Ja poza tym strasznie lubię piosenkę "Pójdę boso."

Nie wspomnę o szerokich biodrach, czy o powiedzonkach których używam stale tj. " ciągnij noga tyle razy szyta nie urwie się, albo chcesz mnie zatrzymać odepnij mi koła." Swoje wystające zęby pieszczotliwie nazywam " królikami." Pierwszy siwy włos dostał na imię Stefan. Żyjemy sobie razem. Nie rozpaczam nad tym, że jest. Nawet go polubiłam,przecież to nie jego wina, że jest siwy. Nie dostaję do klamki w drzwiach łazienki, idąc pod prysznic. Nie ma tragedii. Zawsze proszę o pomoc mojego serdecznego kolegę Mopa. Muszę powiedzieć, że Mop jest prawdziwym dżentelmenem. Nigdy nie odmawia kobiecie w potrzebie.
Schody w klubie, po których nijak nie wejdę- żaden powód do wstydu. Kiedy mnie wnoszą razem z wózkiem czuje się niemal jak Kleopatra w lektyce. Jeśli mam szczęście i panowie, którzy mnie wnoszą są młodzi i przystojni, mogę popodziwiać "widoki." Jest to dla mnie niemal jak wygrana w totka.
Ps. proszę się nie śmiać czytając powyższe zdanie. Przemawia bowiem przez mnie stu procentowa kobieta.

😂😂😂


Zastanawiacie się pewnie, czy nigdy nie bałam się reakcji otoczenia, na mój dystans do siebie. Początkowo tak, teraz uprzedzam ludzi, że mam olbrzymi dystans do siebie. Moje poczucie humoru jest tak duże, że czasem muszę się hamować. Bowiem są miejsca i sytuacje gdzie nie przystoi głupio żartować. Nawet sama z siebie.

Jeśli kiedyś się zapomnę i powiem za dużo "kopnij mnie w wózek"

Wesołego tygodnia kochani😘😘😘

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,,Osiecka po męsku"- piękne wzruszające zjawisko muzyczne.