Mój "dobry" nałóg

Witam Was w niedzielę.

Wczoraj miałam okazję przez zupełny przypadek być na koncercie. Nie, nie tym razem nie był to Jan.
Jan zawsze na pierwszym miejscu. Jadnak czasem trzeba przewietrzyć głowę od klawiszy i piosenek Janka.

Tym razem była gitara, Pan i Pani, którzy są w sobie i muzyce zakochani. Długo zastanawiam się co Wam opowiedzieć na temat tych dźwięków. Repertuar tzw. kobyła. Były to utwory wielkich gwiazd muzyki, którzy grają już w "niebieskiej orkiestrze."

Było fajnie, repertuar piękny, wykonanie również. Ja jak zwykle przekonałam się, że mi wiele do szczęścia nie potrzeba. Wystarczy dobry wokal jeden instrument, dobry repertuar i Jola naciska reset. Cieszy się chwilą zapomina o świecie. Tak właśnie było wczoraj rozpływałam się we wszystkich utworach wykonywanych przez wokalistkę. Był to zupełny spontan, przyznam się szczerze kompletnie nie kojarzyłam nazwisk duetu. Warto było, bardzo ale to bardzo potrzebowałam muzyki podanej w sposób akustyczny na żywo. Wczoraj chyba właśnie ta potrzeba i piękno repertuaru "zaprowadziły" mnie na ów koncert. Cieszyłam się, że nie były to piosenki jakie słyszymy w radio. Jak wiecie nie koniecznie " smakuje" mi  radiowa komercja. Ja po prostu lubię piosenki " z duszą, historią."

Muzyka na żywo, interakcja publiczności i artysty to jest głębokie zjawisko. Nie da się go opisać słowami, co by o tym nie napisać byłoby za mało. Dlatego ja nawet nie będę próbować. Musicie to sami przeżyć.

Wniosek na dziś ja chyba jestem, od tego uzależniona.
Dobrej niedzieli kochani, buziaki.
Ps. Zostawiam Wam  próbkę głosu, który ja wczoraj podziwiałam na żywo:
https://www.youtube.com/watch?v=Yx4B27r7G64

https://www.youtube.com/watch?v=ZRllbLPiKbs

https://www.youtube.com/watch?v=CGD33RNSvog

https://www.youtube.com/watch?v=fjdwHGKZuvQ


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,,Osiecka po męsku"- piękne wzruszające zjawisko muzyczne.