Pogodzona z Bogiem DZIĘKUJE za każdy dzień, bo wiem że warto...

Witajcie!

W sumie nie myślałam, że dziś będzie jakikolwiek post. Nie wiedziałam, że znajdę na niego pomysł. Jednak, życie  i moja artystyczna dusza bywają bardzo zaskakujące. Przeglądając portal społecznościowy wpadłam na link wrzucony przez lidera bardzo popularnego w latach 90-2000 zespołu. (dla ułatwienia dodam, że ów Pan posiada czerwone włosy a piosenka pochodzi z płytoteki jego zespołu)

Nagle poczułam, że ta piosenka ma dla mnie inne znaczenie. Zupełnie nowe, można powiedzieć, że odkryłam ją na nowo. Czemu tak się stało?

Wyjaśnienie tego faktu jest proste bynajmniej dla mnie posłuchajcie proszę.

Teraz kiedy wiem ile mogę, jestem świadoma swoje wartości. Jestem pewna siebie żyje swoim życiem i dla siebie. Spełniam swoje marzenia, mogę od czasu do czasu nazwać siebie samą ,, Kobietą szczęśliwą. Mówienie, że ktoś tam na górze nad mną czuwa"nabrało zupełnie innego wymiaru.
Zastanawiacie się pewnie jakiego?

Teraz wiem, że skoro dane mi było poznać tak wspaniałe istoty jak Gwiazdunia i Rybka, które cały czas są i mnie wspierają spełniają moje marzenia. Dowodzi to faktu, że ktoś ,,tam" jest i na pewna nad mną czuwa. Kocha mnie, jestem dla niego ważna. Pozwalając mi poznać dziewczyny ,,pokazał" że tak właśnie JEST, że nie pozwoli aby cierpiała.

Często mówiłam, że skoro urodziłam się chora to po coś. Długo szukałam potwierdzenia tych słów teraz wiem, że tak jest.

Mam moją ,, szybę", po to aby pokazywać otoczeniu, że poza wózkiem nic mi nie jest. Pokazuje to
 ,, przez normalne życie"
Życie, w którym moja ,,szyba" nie jest przeszkodą.

Chwila, w której to wszystko zrozumiałam pozwoliła mi na nowo poznać Boga. Teraz wiem, że jest czuwa nad mną. Jest moim przyjacielem i wszystko co dzieje się w moim życiu to ,,palec Boży. Można powiedzieć, że się z nim pogodziłam, przeprosiłam za cały żal jaki do niego miałam po śmierci rodziców. Teraz potrafię jemu DZIĘKOWAĆ za każdy dzień mojego życia.
Wiem, że wszystko co złe zdarza się w moim życiu, po to aby mogło być lepiej. Pewnie zastanawiacie się się co może być dobrego po śmierci rodziców. Stara prawda mówi, że tam po drugiej stronie człowiek już nie cierpi. Ja głęboko w to wierze. Dlatego teraz po upływie tylu lat jestem spokojna, bo wiem że moi rodzice są szczęśliwi nie cierpią. Ja mam tam w niebiosach dodatkową obstawę.
Wiem też, że jestem kochana i kocham Boga.
Dzięki Bogu i tej ,,obstawie" wiem, że poradzę sobie ze wszystkim tym co złe, a dobrym będę się cieszyła za dwoje.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,The show must go on"- Queen symfonicznie

Dwadzieścia lat, a może mniej.

,,Osiecka po męsku"- piękne wzruszające zjawisko muzyczne.