Na tym blogu będę pokazywać Wam swoje autorskie opowiadania
witam na moim blogu
Pobierz link
Facebook
Twitter
Pinterest
E-mail
Inne aplikacje
Witam na moim blogu. Jestem osobą nie pełnosprawną która lubi pisać opowiadania. Na tym blogu podzielę się z Wami moimi tekstami. Pozdrawiam i zaprasza do lektury
Jolu, pamiętam jak powstawały te teksty. Pisałaś je z potrzeby serca, pragnąc uwiecznić swoje refleksje, uczucia, chwile szczęścia i egzystencjalne niepokoje. Dawałaś je do druku w szkolnym kwartalniku "Z Górki", którego byłaś parę lat redaktorką naczelną. Byłam świadkiem Twojego dojrzewania, zdobywania pierwszych literackich szlifów i kolejnych doświadczeń dziennikarskich, włącznie z liderowaniem w pierwszym projekcie unijnym w naszym Ośrodku, zatytułowanym "Młodzi Dziennikarze w działaniu". Cieszę się, że cały czas się rozwijasz i otwierasz na świat i ludzi. To piękne, że możemy się nawzajem poznawać i ubogacać, zaglądając do świata innych, nieznanych nam ludzi. Jolu, tak trzymać! Życzę ci wirtualnej weny i złamania pióra na klawiaturze!:) MB
dziękuje bardzo za miłe słowa dla takich ludzi i słów warto się rozwiać i gdyby nie Pani to mojego pióra ani tym bardziej tego bloga by nie było. Ściskam i pozdrawiam
Jolu, cieszę się ogromnie, że mogę czytac Twoje teksty :)) i dziękuję, że zaprosiłaś nas czytelników do swojego świata. Cudownie jest móc odnajdywac własne myśli i pragnienia w Twoich tekstach. Pozdrawiam KasiaF.
Tydzień ten na blogu, zakończymy sobie lżej z odrobiną muzyki. Ostatni sobotni wieczór. Był dla mnie absolutnie czymś wyjątkowym. Często używam sformułowania, że słowami nie opiszę tego co widziałam. Często mówię, że byłam światkiem czegoś absolutnie wyjątkowo. Niepowtarzalnie pięknego. Tak właśnie było w sobotę drugiego marca. Muzyka ,, Queen" symfonicznie. Dotarła do każdej komórki mojego ciała. Odkryłam ją na nową, pokochałam jeszcze mocniej znane mi dźwięki. Piosenki ,, Queen. Klasyk sam w sobie, czyste pięknego. Wydawać by się mogło że nie mogą być jeszcze piękniejsze . Nic bardziej mylnego. Orkiestra i Chór,, Alla Vienna" pod kierunkiem Jana Niedźwiedzkiego. Otwierają zupełnie inny wymiar tej muzyki. Dla mnie osobiście staje się ona trójwymiarowa, pełniejsza. Każdy dźwięki ma swoje miejsce. Nic absolutnie nic nie dzieje się przypadkiem. Mam wrażenie że nad tym projektem tam z góry. Osobiście czuwa Freddie Mercury
Dzień dobry w niedzielne popołudnie. Zostawiam Wam post, który znaczy dla mnie bardzo wiele. *** Długo się zastanawiałam jak to zacząć. Być może jeszcze tego nie wiem. Pozwolę, by to ze mnie popłynęło. Kieruje się zasadą, że są w moim życiu ludzie ,,dla których warto. " Foto: Asia Zalewska Kuba Ty bez zwątpienia jesteś takim właśnie człowiekiem. Masz już dwadzieścia lat. Ja jednak twierdzę że to dopiero dwadzieścia lat. Wierzę w to, że nie jedna dwudziestka przed Tobą. Jak sam mówisz jesteś spełniony. Zagrałeś chyba wszystko to co chciałeś zagrać. Faktycznie widzę to spełnienie. Kuba Ty nie grasz. Ty masz te postacie w sobie. Powołujesz je do życia kiedy tylko wchodzisz na scenę. Ostatnio widziałam cudownego Upiora, o Mistrzu nie wspomnę. Wiesz co ja myślę o Twoim Mistrzu. Krótko wtrącę ostatnio, postarałeś się jeszcze bardziej, moja siostrzenica była zachwycona zarówno Mistrzem jak i spektaklem. Jak sama powiedziała nie miała
z utalentowanym Marcinem Januszkiewiczem ,, Osiecka po męsku. Powiedzieć koncert to zdecydowanie za mało. Określenie,, Zjawisko muzyczne." Jak dla mnie osobiście lepiej tu pasuje. Słuchając Marcina Januszkiewicza doszłam do wniosku, że to co dobre broni się samo. Reguła mnie znaczy więcej jeśli nie najwięcej sprawdza się doskonale. Zostałam ,,otulona" tekstami Agnieszki Osieckiej. Tekstami które zawsze będą wyjątkowe i ponadczasowe. Niektóre z tych utworów dobrze mi znane. Jednocześnie tak świeże. Fenomenalnie wykonane przez Marcina. Mocna męska barwa oczarowała mnie od pierwszej piosenki. Plus emocję, towarzyszące wokaliście przez cały koncert. Emocji jak wiadomo nie da się opisać. Emocje trzeba po prostu poczuć. Trzeba dać się porwać Marcinowi, Agnieszce i cudownej muzyce Ja zostałam porwana w całości. Nie żałuję ani jedno dźwięku jaki usłyszałam. Dziękuję za każdą emocję jaką poczułam. Cieszę się i dziękuję siłą wyższym, które uc
Jolu, pamiętam jak powstawały te teksty. Pisałaś je z potrzeby serca, pragnąc uwiecznić swoje refleksje, uczucia, chwile szczęścia i egzystencjalne niepokoje. Dawałaś je do druku w szkolnym kwartalniku "Z Górki", którego byłaś parę lat redaktorką naczelną. Byłam świadkiem Twojego dojrzewania, zdobywania pierwszych literackich szlifów i kolejnych doświadczeń dziennikarskich, włącznie z liderowaniem w pierwszym projekcie unijnym w naszym Ośrodku, zatytułowanym "Młodzi Dziennikarze w działaniu". Cieszę się, że cały czas się rozwijasz i otwierasz na świat i ludzi. To piękne, że możemy się nawzajem poznawać i ubogacać, zaglądając do świata innych, nieznanych nam ludzi. Jolu, tak trzymać! Życzę ci wirtualnej weny i złamania pióra na klawiaturze!:) MB
OdpowiedzUsuńdziękuje bardzo za miłe słowa dla takich ludzi i słów warto się rozwiać i gdyby nie Pani to mojego pióra ani tym bardziej tego bloga by nie było. Ściskam i pozdrawiam
UsuńJolu, cieszę się ogromnie, że mogę czytac Twoje teksty :)) i dziękuję, że zaprosiłaś nas czytelników do swojego świata. Cudownie jest móc odnajdywac własne myśli i pragnienia w Twoich tekstach. Pozdrawiam KasiaF.
OdpowiedzUsuń